Start | Wprowadzenie | Artykuły: Polska | Małopolska | Mazowsze | Ziemia Łęczycka | Żuławy | Nizina Sartawicko-Nowska | Ziemia Kwidzyńska | Ziemia Walichnowska | Ziemia Sieradzka | Ziemia Wieluńska |
Artykuły --> Konferencja 2001
|
||
|
||
Henryk RatajczakZakład Konserwatorstwa IZK UMK, ToruńProblemy ochrony domów podcieniowych na Żuławach na dwóch wybranych przykładach.WstępPrzedmiotem artykułu są zagadnienia związane z powstałymi po 1945 roku czynnikami tworzącymi zagrożenia dla żuławskich domów podcieniowych i związanych z nimi budynków gospodarczych (powstałych w okresie od końca wieku XVIII do pierwszej połowy wieku XIX) oraz wynikająca z ich analizy ukazana w mikroskali próba wskazania kierunków ich ochrony. Bogata forma artystyczna tych budowli, ich interesujący detal architektoniczny i zastosowane rozwiązania techniczne spowodowały, że Zakład Konserwatorstwa Instytutu Zabytkoznawstwa i Konserwatorstwa UMK oraz Wydziały Architektury Politechnik w Oldenburgu (Niemcy) i Groningen (Holandia) podjęły ich badania na terenie położonym między Nowym Stawem a Nowym Dworem Gdańskim. W latach 1988 - 1996, w czasie praktyk wakacyjnych studenci tych uczelni prowadzili pod kierunkiem pracowników naukowych prace badawcze. Każda z uczelni prowadziła badania w interesującym ją kierunku, a ich wspólnym kręgosłupem były przede wszystkim dokumentacje i inwentaryzacje pomiarowo-rysunkowe wybranych przez poszczególne uczelnie obiektów, pochodzących głównie z tego okresu. Toczone przy okazji prac rozmowy, a zwłaszcza stawiane w ich trakcie przez zagranicznych gości pytania, zaczęły wskazywać na zaistnienie na tym terenie grupy specyficznych czynników tworzących zagrożenia dla zabytkowego budownictwa na tym terenie i warunkujących ich ochronę. Wymiana opinii z pracownikami uczelni położonych zarówno w holenderskiej, jak i niemieckiej części Fryzji (a więc terenów mennonickich), uświadomiły autorowi, że oprócz ogólnie znanych zagrożeń dla tego typu budownictwa, na tym terenie wystąpiły i występują nadal zagrożenia bardziej złożone. Zagrożenia, które w przeważającej mierze pojawiły się dopiero po II Wojnie Światowej. Są to - bardzo upraszczając - zagrożenia o podłożu politycznym, socjologicznym, ekonomiczno-gospodarczym i techniczno-technologicznym. Jednakże najczęściej zagrożenia te wzajemnie się przeplatają. W ostatnich latach w wielu publikacjach zaczęto o niektórych z nich mówić[1]. W tym referacie starano się nie tylko je zaprezentować, lecz także podjąć próbę wskazania drogi ochrony tego typu budownictwa. Dla ilustracji problemu wybrano dwa podobne domy, chociaż wykonane w różnych technikach i materiałach, z dwóch sąsiadujących gospodarstw (nr 51 i nr 53 - Il. 1) znajdujących się we wsi Marynowy, położonej przy szosie z Malborka o Gdańska i Elbląga, około 17 km na północ od dawnej stolicy Państwa Zakonnego i około 6 km na południe od Nowego Dworu Gdańskiego. Charakterystyka wsi, gospodarstw i budynków Wspomniane budynki znajdują się w południowej części założonej już w 1321 roku na prawie chełmińskim wsi Marynowy. Urbanistycznie wieś należy do typu o zabudowie w kształcie zbliżonym do wrzeciona, w której gospodarstwa są zlokalizowane przy zewnętrznych stronach dwóch dróg spotykających się na krańcach wsi[2] (Il. 2). Między drogami połączonymi licznymi groblami, znajdują się małe stawy i niewielkie pastwiska (obecnie użytkowane jako warzywniki) oraz budynek dawnej karczmy. Droga zachodnia stanowi obecnie część szosy Malbork - Gdańsk. Przy drodze wschodniej, gruntowej i bardzo zdewastowanej, w pobliżu centrum wsi, pierwotnie znajdowała się szkoła, kościół i cmentarz. Leżące przy obu drogach budynki mieszkalne są na ogół ustawione kalenicowo. Za nimi znajdują się dalsze części siedlisk, a dalej rozciągają się długie pasma pól i pastwisk poprzedzielanych kanałami. Budynek pod nr 51[3] (wcześniej 55) został wykonany na polecenie Johana Jakoba Ziemera i jego żony przez budowniczego Petera Loewena w 1803 r. (Il. 3 i 4). Znamy także następnych właścicieli: Gerharda Claasena (od 1869) i Gustava Brucksa (od 1909). Wszyscy byli mennonitami[4]. Budynek pod nr 53 (dawniej 57) został wykonany prawdopodobnie na przełomie 1 i 2 ćwierci wieku XIX (Il. 5). Wśród ostatnich właścicieli wymienia się Adolfa Daniela (do 1910), a po nim Otto Lietza - także mennonitów[5]. Oba gospodarstwa należą do tego samego typu (Il. 6). Zabudowa mieszkalna i gospodarcza, zgodnie z tradycją Olędrów, posadowiona jest na niewielkiej, sztucznej wyniosłości terenu. Budynki mieszkalne usytuowane są frontem do drogi. Budynki gospodarcze są rozmieszczone wokół wielobocznego dziedzińca. Z prawej strony budynku mieszkalnego znajduje się, nieco odsunięta od drogi, wielka stodoła - spichlerz, która jednocześnie mieściła stajnię, chlew i kurnik. Znajdował się w niej także odstojnik nawozu i studnia. Od tyłu dziedzińca, vis a vis domu mieszkalnego, znajdowała się duża obora[6]. Po lewej stronie domu znajdowała się wozownia (lub piwnica) oraz ogród warzywny i sad [7]. Przez dziedziniec prowadził przejazd łączący drogę z polami i pastwiskami[8]. Jak wskazuje analiza rzutów i bryły, również oba domy należą do tego samego typu. Domy założono na planie prostokąta w proporcjach 2:1 i przekryto wysokim dachem o kalenicy równoległej do dłuższego boku budynku. Od frontu do budynku przylegał podcień (z przejazdem) wsparty na kilkunastu kolumnach, kryty dwuspadowym dachem. Od strony dziedzińca dom posiadał parterowy podcień kuchenny (Il. 7). Domy częściowo podpiwniczone (piwnica od strony północnej), posiadały dwie sienie: główną od frontu i kuchenną od podwórza. Obie były umieszczone w pobliżu osi budynku i połączone przejściem. Do obu sieni przylegały: z prawej strony murowana "czarna" kuchnia (oświetlona przez niewielkie okienko wychodzące na sień frontową), zaś z lewej pomieszczenie z piecem chlebowym lub wędzarnia[9]. Do obu wejścia prowadziły z sieni kuchennej. Z tych pomieszczeń palono w piecach znajdujących się w izbach, które do nich przylegały. Ciepłe powietrze podgrzewało pomieszczenia mieszkalne i suszarnię na pierwszym piętrze, a dymem wędzono w wędzarni na poddaszu. Cała ta skomplikowana konstrukcja kończy się przewodem dymowym i jest znana w literaturze jako "komin butelkowy". Na parterze do czarnej kuchni przylegały pokoje, wśród których szczególnie wyróżniały się dwa położone od frontu. Od południowego zachodu izba wielka czyli świetlica (reprezentacyjna, bardzo dekoracyjnie opracowana) i od północnego zachodu izba mniejsza. Od wschodu mieściły się kolejne mniejsze izby sypialnie, a w północno - wschodnim narożniku budynku znajdowała się komora - schowek. W północno-zachodnim narożniku sieni frontowej znajdują się schody prowadzące na mieszczące się pod wysokim dachem piętro (Il. 8). Z sieni kuchennej schody prowadzą do piwnicy. Na poddaszu (Il. 9) znajdują się izby mieszkalne, suszarnia, kolejna wędzarnia oraz pomieszczenia magazynowe. Podcień posiada na piętrze letnią izbę mieszkalną lub (w zależności od potrzeby) przeładunkową z urządzeniem wyciągowym (kołowrotem), połączoną z resztą użytkowej części poddasza. Budynki posiadają ciekawy detal architektoniczny (np. schody, stolarki okienne i drzwiowe), a izby - zwłaszcza te reprezentacyjne - interesujący wystrój wewnętrzny (np. wbudowane w ściany szafy, szafki i kredense). Również budynki gospodarcze posiadały indywidualny charakter, interesujące wyposażenie oraz ciekawy, choć uboższy detal. Także - co jest godne uwagi - posiadały ciekawie rozwiązany często wielopoziomowy, wielofunkcyjny układ wewnętrzny. Stodoły były doświetlone w parterze przez wąskie okienka i posiadały bogatą infrastrukturę (np. wewnętrzną studnię, odstojnik odchodów, żłoby, boksy dla koni etc.). Niestety w obu gospodarstwach nie zachowały się dawne obory. Wybrane budynki mimo przynależności do tego samego typu, różnią się oczywiście wieloma szczegółami. Podstawową różnicę stanowi jednak technika budowlana w jakiej je wzniesiono. Starszy budynek, oprócz murowanej piwnicy i podmurówki, wykonano z drewna w konstrukcji zrębowej, a jego podcień w konstrukcji szkieletowej. Drugi budynek - z wyjątkiem nieistniejącego podcienia - był całkowicie murowanym. Do budowy piwnic i podmurówki w budynku nr 51, użyto cegły holenderki o barwie jasnoczerwonej (prawie różowej), zaś w wypełnieniu szkieletu podcienia wykorzystano holenderkę żółtą. Budynek nr 53 w całości wykonano przy użyciu holenderki o barwie czerwonej i całość otynkowano. Nieistniejący szkielet podcienia był wypełniony holenderką żółtą. Budynki posiadają drewniane stropy, drewnianą więźbę dachową o konstrukcji stolcowej w dolnej, zabudowanej części poddasza i krokwiowo-jętkową w górnej. Podłogi wykonano z szerokich desek, w pomieszczeniach kuchennych (ogniowych) są posadzki z wapienia zbitego, tzw. szwedzkiego marmuru o barwie czerwono-brązowej (Il. 10 -12). Zachowane budynki gospodarcze z posesji nr 51 wzniesiono w drewnie (konstrukcja szkieletowa opierzana deskami i częściowo murowana) na ceglanych i kamiennych podmurówkach, zaś budynki gospodarcze z posesji nr 53 są murowane (wzniesione w ostatniej ćwierci XIX w. na miejscu dawnych i nie są tynkowane - Il. 13). Przekształcenia w budynkach po 1945 i ich stan zachowania Siedlisko nr 53 zasiedlono w roku 1945, a gospodarstwo nr 51 w 1947. Ich obecni właściciele wspominają, że były one pozbawione wewnętrznego wyposażenia, brakowało np. niektórych drzwi i okiennic. Aby ustalić zmiany które nastąpiły po zasiedleniu - z powodu braku archiwaliów - także trzeba było odwoływać się do pamięci mieszkańców. W budynku nr 51 w roku 1953 zabudowano częściowo sień frontową od strony południowej aby wygospodarować pomieszczenie na kuchnię. W 1959 zawalił się podcień kuchenny. W 1970 przedzielono czarną kuchnię i w jej części południowej wykonano łazienkę. Także w dawnej sieni kuchennej, wydzielono dodatkową kuchnię i w związku z tym przesunięto drzwi w elewacji podwórzowej[10]. W roku 1994 podparto podcień konstrukcją wzmacniającą, w związku z poważnymi odkształceniami i postępującymi zniszczeniami drewnianych kolumn. W 2001 roku dokonano sposobem gospodarczym naprawy lewego patrząc od frontu komina, a jeden z gospodarzy był w trakcie wymiany drzwi i niektórych stolarek okiennych na wykonane z PCV. W ostatnich latach dokonano także bieżących remontów niektórych pomieszczeń mieszkalnych (malowanie, ułożenie boazerii). W budynku nr 53 w roku 1955 zawalił się podcień, w związku z czym zmieniła się bryła budynku[11]. Przełożono wówczas część dachówek[12]. Wewnętrzne prace remontowo-budowlane prowadzono w latach siedemdziesiątych (założono kaloryfery w części parteru, wyburzono jedną ze ścian czarnej kuchni). Na początku lat osiemdziesiątych piwnice zalała woda podskórna, której do dzisiaj nie wypompowano. W ostatniej dekadzie pomalowano pomieszczenia mieszkalne, wprowadzono także kilka udogodnień sanitarno-wodociągowych. Oba budynki mieszkalne - ogólnie biorąc - są w bardzo złym stanie technicznym, pogarszającym się z roku na rok. Jest to szczególnie widoczne w elewacjach (zniszczone tynki, brak stolarek okiennych - Il. 14), a we wnętrzu zwłaszcza w partiach piwnic (złuszczanie się ścian, wilgoć, woda) i poddaszy (próchnieją deski podłóg, poluzowują się i odpadają dachówki. Jeszcze gorzej przedstawia się sytuacja budynków gospodarczych (por. Il. 6). W obu gospodarstwach, już po wojnie rozebrano lub zmniejszono niektóre budowle (uzyskane drewno przeznaczono na opał) zachowując tylko stodoły - spichlerze. Ich stan techniczny jest zwykle gorszy niż domów. Większość wewnętrznego wyposażenia została zniszczona (boksy dla koni, odstojniki na gnój, chlewnie, zabito także większość okienek doświetlających parter stodół). Zniszczeniu uległy również ogrodzenia gospodarstw, z których zostały tylko fragmenty bram wjazdowych (por. Il. 15 - 19). Wszelkie prace rozbiórkowe i remontowe wykonywano bez ustalenia ich zakresu z konserwatorem zabytków, we własnym zakresie i z własnych środków. Tylko podparcie podcienia w budynku nr 51(Il. 14), jest wykonaną na koszt byłego WKZ w Elblągu interwencją konserwatorską[13]. Wszystkie budynki w gospodarstwie nr 51 były drewniane, a w pod nr 53 murowane. Obecnie w pierwszym z gospodarstw w zdecydowanie lepszym stanie jest dom mieszkalny, w drugim chyba jednakże stodoła - spichrz. Zagrożenia i przyczyny zniszczeń Oprócz zagrożeń wynikających z przyczyn naturalnych (związanych np. z materiałem budowlanym - a więc tzw. czynnikami wewnętrznymi[14]) pojawiają się nowe zagrożenia oparte o rozmaite czynniki zewnętrzne. Pierwsza grupa tych zagrożeń była pojawiła się wraz z końcem działań wojennych i związaną z nimi migracją ludzi w latach 1945-47. Po masowej ucieczce mieszkańców w wyniku natarcia Rosjan, wycofujące się wojska hitlerowskie zerwały wały przeciwpowodziowe zalewając ogromne połacie pól wraz z budynkami[15]. Kolejnych już bardziej dotkliwych zniszczeń dokonała armia sowiecka wykorzystując mniejsze budynki drewniane, a także wyposażenie i detale architektoniczne na opał. Dalszych znacznych zniszczeń, dokonują szabrownicy, kradnąc elementy wyposażenia i infrastruktury (taka sytuacja miała miejsce w obu omawianych domach). Również napływająca początkowo nielicznie ludność dokonuje zniszczeń rozbierając na opał niezamieszkałe budynki i sprzedając ich wyposażenie. Wraz z napływem większych grup przesiedleńców (Akcja "Wisła"), pojawiły się kolejne zagrożenia. Gospodarstwa olęderskie do drugiej wojny światowej funkcjonowały jako jednorodzinne wielopokoleniowe. Po wysiedleniu pozostałej, nielicznej już ludności uważanej za niemiecką, w Marynowych pojawili się przybysze z kresów wschodnich i południowo-wschodniej Polski. Ich przekrój społeczny był bardzo zróżnicowany. Oprócz osiedlających się tu byłych żołnierzy, skierowano tu repatriantów z ziem zabużańskich, a także pojawiła się małorolna i folwarczna ludność z rozdrobnionej gospodarczo kielecczyzny i wschodniego Podkarpacia (odnosi się to starszych mieszkańców wsi). Każde z gospodarstw posiadało znaczny areał, a budynki mieszkalne posiadały duże powierzchnie i kubatury, dlatego po 1947 roku każdy budynek zasiedlano przez co najmniej dwie rodziny (aby nie dopuścić do "kułactwa"[16]). Niosło to, czytelne w latach późniejszych poważne konsekwencje dla stanu budynków mieszkalnych i gospodarstw. Ponieważ nie zawsze udawało się podzielić budynek i zabudowania gospodarcze na dwie równe części, jedna z dwóch osiedlonych w budynku rodzin czuła się oszukana[17]. Powodowało to powstanie sytuacji, że domy nie posiadały w efekcie gospodarza, gdyż "oszukani" nic nie naprawiali licząc na weryfikację przydziału, a druga rodzina nic nie robiła, bo nie wiedziała co może utracić, więc się jej to nie kalkulowało. Taka sytuacja nieuchronnie prowadziła do powolnego niszczenia zamieszkiwanych przez nich budowli. Miała i ma do dzisiaj miejsce także miejsce w budynkach o numerach 51 i 53 (ten ostatni zamieszkują trzy rodziny). Z przeprowadzonych ze starszymi mieszkańcami wsi rozmów wynika, że przez blisko trzydzieści powojennych lat wszelkie działania natury remontowo-budowlanej, paraliżowała psychoza najpierw ewentualnej wojny radziecko-amerykańskiej, a następnie zimnej wojny z uderzeniem atomowym. Permanentna obawa, że dawni właściciele powrócą i odzyskają swoje mienie, przyczyniała się do dalszego braku zainteresowania właściwym utrzymaniem zajmowanych budynków (często nie prowadzono nawet bieżących napraw). Ta niepewność zaczęła dopiero ustępować w okresie gierkowskim PRL-u, po podpisaniu traktatu z Niemcami. Podobne obawy pojawiły się znowu w ostatnich latach i związane są z dążeniem Polski do Unii Europejskiej. Mieszkańcy boją się, że stracą swoje gospodarstwa drogą roszczeń własnościowych lub wykupu przez potomków dawnych właścicieli. Zarówno niepewność powojennych właścicieli, dotycząca stabilizacji w nowym miejscu zamieszkania, jak i przyniesione przez nich przyzwyczajenia i odmienne wzorce kulturowe to kolejne przyczyny powstawania zagrożeń dla obiektów. Ludność napłynęła przede wszystkim z terenów wyżynnych, czasami z niskich gór, lecz zawsze z regionów ubogich rolniczo i cywilizacyjnie zaniedbanych. Wynikająca z tych uwarunkowań niewiedza rozciągała się w nowo obejmowanych gospodarstwach nie tylko na znajdujące się wyposażenie, które często rozprzedawano[18]. Niektórych zniszczeń dokonano w dobrej wierze, np. przenosząc części wyposażenia oraz stolarek (np. skrzydła drzwiowe czy okiennice) z budynków niezamieszkałych do swoich domostw (część okiennic i drzwi w budynku Marynowy 51 pochodzi z nieistniejących już innych budynków). Ta praktyka zatarła nieco faktyczny obraz budowli, co utrudnia dzisiaj ich dokładne rozpoznanie. Nadal jest jednak kontynuowana, gdyż elementy z popadających w ruinę gospodarstw są wyprzedawane (np. handlarzom i "koneserom sztuki") lub rozkradane. Niewiedza nowych właścicieli, splatając się z poczuciem tymczasowości, była przyczyną braku dbałości o sieć kanałów (pogłębianie kanałów w Marynowych należało do niesłychanej rzadkości). Budowanie prymitywnych przejazdów nad ciekami, zamulanie się kanałów, doprowadziło do podniesienia się poziomu wód gruntowych, która zalewając piwnice stworzyła kolejne zagrożenia (por. Il. 20, 10 i 11). Zamiast osuszać piwnice wypełniano je gliniastą ziemią, a tam gdzie woda tylko się sączyła powlekano ściany zaprawą z mocnego betonu. Zdarzało się czasami, że zapełnioną ubitą ziemią piwnicę pokrywano kilkucentymetrową warstwą betonowej posadzki, co obniżało wysokość piwnic do zaledwie ok. 1 m.. Zastosowanie cementu już po kilku latach objawiało się zasoleniami, powodującymi łuszczenie się cegieł podmurówki i wyższych partii murów. Stosowano więc znowu zaprawy cementowe, czego końcowym efektem było najpierw nierównomierne osiadanie budynku, wskutek zniszczenia części ceramicznych fundamentu, a później dzięki podciąganiu kapilarnemu wody niszczenie ścian drewnianych i murowanych. Do zniszczeń tego typu dochodziło powszechnie we wsi w końcu lat siedemdziesiątych i w osiemdziesiątych[19]. Obecnie taka sytuacja ma miejsce w budynku nr 51, gdzie ponadto w części budynku zastosowano centralne ogrzewanie, co spowodowało, że mury wewnętrzne wraz z kominami butelkowymi działają na zasadzie gąbek, podciągając wodę w coraz wyższe partie murów. Domy zabytkowe zniszczone w ten sposób nie nadawały się do zamieszkania, uzyskiwano więc zgodę na ich rozbiórkę i pozwolenie na budowę w ich miejsce budynków "nowoczesnych" (w gospodarstwie nr 51 nowy dom posadowiono poza terenem dawnej zabudowy). Okres gierkowski PRL i początek ostatniej dekady ubiegłego wieku to czas kiedy na gruzach domów podcieniowych lub przy ich ruinach powstało nowych domów najwięcej. W przypadku omawianych budynków sytuacja nie przedstawiała się aż tak drastycznie. W ramach poprawiania standardu wzbogacano je o ulepszenia cywilizacyjne (łazienki, WC). W zależności od podejścia właściciela części budynku odbywało się to z mniejszą lub większą szkodą dla zabytku. Zmiany spowodowały niewielkie zmiany rzutu, a więc częściowe zatarcie pierwotnego układu, przez wprowadzanie ścianek działowych w większych pomieszczeniach. Aktualnie prowadzone prace prowadzą na ogół do zmian w elewacjach (Il. 21 i 22). Jednakże jeżeli nie przeprowadzi się robót konserwatorskich przy podcieniu domu nr 51, bryła budynku może ulec zmianie[20], tak jak to miało miejsce przy budynku nr 53. Podział dawnych gospodarstw na mniejsze, kolektywizacja, ponowne powiększanie areałów w latach ostatnich, polityka ekonomiczno- rolna władz państwowych oraz zwyczajne chłopskie nastawianie się na uzyskanie zysku z roli, miały również znaczny wpływ na stan zachowania poszczególnych siedlisk. Dawne duże (przedwojenne) gospodarstwa w Marynowych były nastawione głównie na produkcję mięsa, mleka i jego przetworów (por. niemiecka nazwa typu wsi: Angerdorf - od: pastwisko,). Ludność napływowa, przyzwyczajona do pracy w małym gospodarstwie i do posiadania niewielkiego inwentarza, także dzięki "skutecznej" polityce Państwa, nie miała szans na utrzymanie wielkich gospodarstw. Kontraktacje, ów nieliczny inwentarz, brak odpowiedniego sprzętu do uprawy, niedopuszczanie do specjalizacji gospodarstw, spowodowały spadek produkcji rolnej. W tej sytuacji, niektóre budynki gospodarcze zaczęto rozbierać. W obu wspominanych gospodarstwach najpierw taki los spotkał obory, następnie wozownie i stajnie, gdyż cała produkcja i inwentarz mieściły się w świetnie zaprojektowanej przez poprzedników stodole. Funkcje spichrza przejmowały poddasza domów mieszkalnych. Drewno z rozebranych budynków szło na opał, materiały bardziej trwałe wykorzystano wtórnie np. do budowy np. garaży. W tej chwili stodoły pełnią w zasadzie funkcję przygodnego magazynu. Jak nietrudno się zorientować wszystkie wymienione i niesłychanie złożone zagrożenia są bardzo niebezpieczne dla istnienia zabytków. Nie da się wydzielić czystych kategorii zagrożeń - np. zagrożeń stricte ekonomicznych, czy społecznych, chociaż często ich wspólnym mianownikiem bywa czynnik ekonomiczny i człowiek[21]. Zagrożenia splatają się i przenikają głęboko, posiadają uwarunkowania historyczne, odzwierciedlenie w mentalności ludzkiej i wiele odcieni. Należy sądzić, że podobne problemy występują również na innych terenach zagospodarowywanych przez Olędrów. Dlatego trudno znaleźć kierunki zachowania budynków podcieniowych (nie mówiąc o gospodarstwach). Wydaje się, że przez cały okres powojenny zauważalny jest brak opieki konserwatorskiej. Odnosi się wrażenie, że działalność służb konserwatorskich sprowadzała się do prowadzenia ewidencji, co było coraz łatwiejsze dzięki zmniejszającej się liczbie zachowanych obiektów oraz do wydawaniu rozmaitych zakazów dotyczących jakichkolwiek prac przy zabytkach, a po ich znacznym zniszczeniu, na wydawaniu zgody na budowę nowego domu na terenie zagrody. Nic bardziej mylnego. Fakt, że kompleksowe prace konserwatorskie na tym terenie były prowadzone stosunkowo rzadko, jak to miało miejsce w latach 50 i 60, kiedy odnowiono gruntownie kilka domów[22]. Jednakże powszechnie również wiadomo, że finansowa kondycja Państwowej Służby Ochrony Zabytków pozwala jedynie na prowadzenie ograniczonych i koniecznych prac interwencyjnych i zabezpieczających ( jak to miało miejsce przy podcieniu domu nr 51 Marynowy - Il. 21)[23]. Przy obecnej kondycji finansowej kraju i mieszkańców Żuław trudno wskazać na kierunki ochrony domów podcieniowych. Dlatego należy pokładać wielkie nadzieje w Programie Rozwoju Żuław. Należy cenić podejmowane na tym terenie oddolne inicjatywy i projekty, takie choćby jak np. "Mała Holandia" - mające na celu stworzenie skansenu kultury mennonickiej, prezentującego budynki, gospodarstwa olęderskie oraz osiągnięcia kultury i gospodarki dawnych mieszkańców. Potrzebne są tu oczywiście zmiany systemowe[24], lecz należy zgodzić się także z tymi badaczami i co społecznymi działaczami[25], którzy stawiają głównie na działania edukacyjne wśród młodzieży. Szczególnie ważna jest tu działalność Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Holenderskiej i Stowarzyszeniu Miłośników Nowego Dworu Gdańskiego "Klub Nowodworski", które na łamach "Gazety Żuławskiej" i "Naszego Tygodnika. Żuławy" propagują ideę ochrony zabytków z tego terenu. Powstanie Muzeum Żuławskiego to kolejny krok w tym kierunku. Trzeba, aby młodzi ludzie tu urodzeni i wychowani, poczuli się gospodarzami tych terenów. Aby byli świadomi, że to jest ich dziedzictwo i dumni, że zamieszkują w zabytkowym budynku z tradycjami. Jest to niesłychanie ważne. Nie chciałbym bowiem usłyszeć tego co powiedział mi, z rozgoryczeniem, charakterystycznie zaciągając, kilka lat temu, już nieżyjący przesympatyczny mieszkaniec Marynowych: "Panie, po co Pan i studenci, i te Niemce, się męczycie. Los tych ruder jest przesądzony. Klapa. My tu nigdy nie byli bogaci... No może niektóre gospodarze, ale krótko. Nas nie stać na konserwację... No chyba może... Jakby cała chałupa była moja, kto wie? Panie, ja mam dość tego gościa zza ściany i jego rodziny!!! Widzi Pan, ja ciągle nie wiem czy to aby na pewno jest moje! A poza tym ta polityka... podatki.... Jestem zmęczony! Chcę spokoju w domu i w gospodarowaniu. Dlatego się buduję, z tyłu za chałupą." Przede wszystkim jednak nie chciałbym, aby zniknął chociażby pejzaż, który przedstawia Il. 23 ...... Literatura (wybór) 1. Baranowski I. T., Wsie holenderskie na ziemiach polskich, Przegląd Historyczny, T. XIX, 1915. 2. Hanke T., Studienstätte in Żuławki/Polen. [w:] Vermittlung von Dokumentationsmethoden an Baudenkmalen. Teil 2. Beiträge zur Ländlischen Siedlung an unterer und mittlerer Weichsel (u. a. Laubenhäuser). Fachhochschule Oldenburg. Fachbereich Architektur. Oldenburg 1997. S. 263 - 274. 3. Hawrylik R., Der Wohnbau der Mennoniten im Werder, [w:] Vermittlung von Dokumentationsmethoden an Baudenkmalen. Teil 2. Beiträge zur Ländlischen Siedlung an unterer und mittlerer Weichsel (u. a. Laubenhäuser). Fachhochschule Oldenburg. Fachbereich Architektur. Oldenburg 1997. S. 31 - 164. 4. Kloeppel O., Die bauerlische Haus-, Hof- und Siedlungsanlage im Weichsel-Nogat-Delta, Danzig 1924. 5. Okoniewska B., Gospodarka rolna i osadnictwo na Żuławach w okresie powojennym. Przeobrażenia strukturalne w latach 1945-1958. Warszawa 1992. 6. Piasek D., Żuławy Wiślane, Pomerania nr 3 i 4, 1996. 7. Schmid B., Die Bau- und Kunstdenkmäler des Kreises Marienburg, Danzig 1919. 8. Soczewica K., Die Häuser Peter Loewen im Werder und ihre denkmalpflegerische Problematik. [w:] Vermittlung von Dokumentationsmethoden an Baudenkmalen. Teil 2. Beiträge zur Ländlischen Siedlung an unterer und mittlerer Weichsel (u. a. Laubenhäuser). Fachhochschule Oldenburg. Fachbereich Architektur. Oldenburg 1997. S. 165 - 262. 9. Soczewica K., Domy Petera Loewena na Żuławach i ich problematyka konserwatorska, mps pracy mgr UMK Toruń, s. 55 10. Stankiewicz J., Zabytki budownictwa i architektury na Żuławach, Rocznik Gdański, T. XIV (1955), s. 148 - 169. Ilustracje 1. Wieś Marynowy. Budynki nr 51 (po lewej) i 53 (na pierwszym planie) przedzielone stodołą należącą do gospodarstwa nr 51. Foto. autor. 2. Fragment mapy Żuław z XIX w. z zaznaczeniem wsi Marynowy oraz z położeniem omawianych domostw. 3. Marynowy 51. Budynek mieszkalny. A. Elewacja frontowa. B. Elewacja południowa. Inwentaryzacja wykonana przez studentów FH Oldenburg. 4. Marynowy 51. Budynek mieszkalny. A. Elewacja wschodnia (tylna). B. Elewacja północna. Inwentaryzacja wykonana przez studentów FH Oldenburg. 5. Marynowy 53. Budynek mieszkalny. A. Elewacja północna. B. Elewacja wschodnia. Inwentaryzacja wykonana przez studentów konserwatorstwa UMK Toruń. 6. Marynowy 51. Plan obecnego gospodarstwa (A) oraz próba rekonstrukcji (B). Na podstawie materiałów opracowanych przez R. von Oehsena z FH Oldenburg opracował autor. 7. Marynowy. Domy mieszkalne. Rzut parteru. A. Dom nr 51. Inwentaryzacja wykonana przez studentów FH Oldenburg. B. Dom nr 53. Budynek mieszkalny. Rzut parteru. Sytuacja obecna, z zaznaczeniem usytuowania zniszczonego w 1955 roku podcienia. Inwentaryzacja wykonana przez studentów konserwatorstwa UMK Toruń. 8. Schody umieszczone w płd. - wsch. narożniku sieni frontowych. Foto. autor. A. Marynowy 51. B. Marynowy 53 9. Marynowy. Domy mieszkalne. Rzut piętra. A. Dom nr 51. Wg inwentaryzacji wykonanej przez studentów FH Oldenburg. B. Dom nr 53. Inwentaryzacja wykonana przez studentów konserwatorstwa UMK Toruń. 10. Izby wielkie (świetlice), widok na ścianę wschodnią. Foto. autor. A. Marynowy 51. B. Marynowy 53. 11. Izby wielkie (świetlice), widok na ścianę wschodnią z drzwiami do sieni i kredensem. Foto. autor. A. Marynowy 51. B. Marynowy 53 (widoczne poważne zawilgocenia) 12. Marynowy 51. Budynek mieszkalny. Portal pod podcieniem. A. Inwentaryzacja wykonana przez studentów FH Oldenburg. B. Widok obecny. Foto autor. 13. Marynowy 51. Budynek mieszkalny. Widok od wschodu. Foto R. von Oehsen. 14. Marynowy 53. Budynek mieszkalny. Widok od północnego wschodu. Foto R. von Oehsen. 15. Marynowy 51. Stodoła. Foto. autor. A. Widok od dziedzińca (od północy). B. Widok od południa. 16. Marynowy 51. Podcień frontowy. Foto. autor. A. Tymczasowe wzmocnienie podcienia. B. Wnętrze izby nad przejazdem. Widok w kierunku płd.- zach. 17. Marynowy 51. Stodoła. Foto. autor. A. Wnętrze z widokiem na odstojnik gnoju. B. Detal słupa przy boksie dla koni. 18. Marynowy 51. Stodoła. Foto. autor. A. Część zachodnia - chlew. B. Część środkowa - stajnia ze żłobem. 19. Pozostałości bram wjazdowych na dziedziniec. Foto. autor. A. Marynowy 51. B. Marynowy 53 20. Marynowy 53. Foto. autor. A. Narożnik płn. - zach. sieni frontowej. Zalane wodą podskórna wejście do piwnicy. Narożnik płd. - wsch. sieni frontowej. Widoczne zawilgocenia muru. 21. Marynowy 51. Budynek mieszkalny. A. Widok od strony płd.- zach. B. Widok od strony płn.- wsch. (widoczne nowe drzwi i okno z PCV). Foto. autor. 22. Marynowy 53. Budynek mieszkalny. A. Widok od strony płd.- zach. B. Widok od strony płn.- wsch. Foto. autor. 23. Wieś Marynowy. Widok z szosy Malbork - Gdańsk na gospodarstwo nr 51. Foto. autor. Przypisy [1] Por. chociażby: Piasek D.. Żuławy Wiślane, Pomerania 1996, nr 3 i 4. Także: Okoniewska B., Gospodarka rolna i osadnictwo na Żuławach w okresie powojennym. Przeobrażenia strukturalne w latach 1945-1958, Warszawa 1992. [2] Hawrylik R., Der Wohnbau der Mennoniten im Werder, [w:] Vermittlung von Dokumentationsmethoden an Baudenkmalen, T. 2, Beiträge zur ländlichen Siedlung an unterer und mittlerer Weichsel (u. a. Laubenhäuser), FO, Oldenburg 1997, s. 112. [3] Wspomina o nim Stankiewicz J., Zabytki budownictwa i architektury na Żuławach, Rocznik Gdański, T. XIV (1955), s. 148 - 169. [4] Hawrylik R., op. cit., s. 113 i dalsze. [5] Hawrylik R., op. cit., s. 118. [6] O typach zagród pisali już np.; Baranowski I. T., Wsie holenderskie na ziemiach polskich, Przegląd Historyczny, T. XIX, 1915 oraz Kloeppel O., Die bauerlische Haus-, Hof- und Siedlungsanlage im Weichsel-Nogat-Delta, Danzig 1924. Szczegółowiej zbadał podobne w układzie siedlisko w miejscowości Żuławki, autorstwa Loewena. Hanke T.., Studienstätte in Żuławki/Polen. [w:] Vermittlung von Dokumentationsmethoden an Baudenkmalen. Teil 2. Beiträge zur Ländlischen Siedlung an unterer und mittlerer Weichsel (u. A. Laubenhäuser). Fachhochschule Oldenburg. Fachbereich Architektur. Oldenburg 1997. S. 263 - 274. [7] Przed frontem budynku mieszkalnego po lewej rosła lipa po prawej dąb. [8] Obecny dojazd do budynków z szosy prowadzi poprzez wąskie groble pomiędzy stawami i ogródkami.. [9] Jedyny piec chlebowy zachował się we wsi w budynku Marynowy 9. [10] Soczewica K., Domy Petera Loewena na Żuławach i ich problematyka konserwatorska, mps pracy mgr UMK Toruń, s. 55 [11] Schmid B., Die Bau- und Kunstdenkmäler des Kreises Marienburg, Danzig 1919, datował go na ok. 1850 [12] Hawrylik, op. cit.. s. 118 [13] Projekt podpór wykonał prof. J. Tajchman z IZK UMK w Toruniu, a sfinansował ówczesny WKZ w Elblągu [14] Tajchman J., Czynniki warunkujące i kształtujące ochronę i konserwację zabytków architektury, [w:] Architectura et historia, Studia Mariano Arszyński septuagenario dedicata, Toruń 1999, s. 363 - 388. [15] Skutki długiego oddziaływania wody dały znać o sobie dopiero po wielu latach - już po odwodnieniu. [16] W wielu żuławskich wsiach zagospodarowane przez chłopów przekształcano od 1948 roku w PGR-y, lub tworzono przymusowe spółdzielnie rolnicze. [17] Na podstawie licznych rozmów prowadzonych przez autora z mieszkańcami wsi. [18] Podczas inwentaryzacji jednego z domów, odkryto w piwnicy pozostałości po pralni i łazience z WC. Ówcześni mieszkańcy nadal korzystali ze sławojki, tłumacząc, że znajdujące się wcześniej w piwnicy urządzenia sprzedano, bo zalewała je woda, bo było za daleko i brzydko pachniało. W związku z tym czyściej było w domku z serduszkiem. [19] I proces ten postępuje nadal. [20] Pierwsze zmiany bryły nastąpiły po rozebraniu podcienia kuchennego. [21] Prof. Tajchman, op. cit. - pisząc o czynnikach warunkujących prace konserwatorskie i ochronę zabytków, wskazuje, że niektóre z nich mogą się stać także zagrożeniami. [22] Piasek D., op. cit. [23] Wstyd byłoby ówczesnemu WKZ przed uczestnikami obozu naukowego z Niemiec i Holandii, gdyby podcień się zawalił. [24] Por. przedstawiony na tejże sesji referat dr B. Szmygina, Dziedzictwo holenderskie na Żuławach - perspektywy ochrony. [25] Takimi jak np. Bolesław Klein z Klubu Nowodworskiego, Stowarzyszenia Miłośników Nowego Dworu Gdańskiego. |
Start | Wprowadzenie | Artykuły: Polska | Małopolska | Mazowsze | Ziemia Łęczycka | Żuławy | Nizina Sartawicko-Nowska | Ziemia Kwidzyńska | Ziemia Walichnowska | Ziemia Sieradzka | Ziemia Wieluńska Copyright 2005 © jerzyszalygin@wp.pl |