Start | Wprowadzenie | Artykuły: Polska | Małopolska | Mazowsze | Ziemia Łęczycka | Żuławy | Nizina Sartawicko-Nowska | Ziemia Kwidzyńska | Ziemia Walichnowska | Ziemia Sieradzka | Ziemia Wieluńska |
Artykuły --> Polska
|
||
|
||
WstępOsadnictwo holenderskie w Polsce obejmujące nie użytkowane zalewowe tereny położone wzdłuż cieków wodnych (Wisły, Bugu, Wkry i innych) zostało stworzone i przyniesione na tereny Rzeczypospolitej w XVI w. przez kolonistów holenderskich, pochodzących z Fryzji i Flandrii, których napływ spowodowany został z jednej strony prześladowaniami religijnymi, z drugiej zaś względami praktycznymi: koloniści reprezentowali wysoki poziom gospodarki i kultury osadniczej, przez co byli osadnikami wysoce pożądanymi. Kolonistów osadzano zawsze bądź nad brzegami wód, bądź na miejscach nizinnych i mokradłach. Dzięki wielowiekowemu doświadczeniu w walce z zalewem wody, wyniesionemu z ojczyzny, potrafili oni drogą zakładania całego systemu rowów, tam i grobli nawet całkiem nieużyteczne połacie, z pozoru nie nadające się do prowadzenia działalności gospodarczej, doprowadzić do stanu kwitnącej kultury rolnej. Gospodarka ich (w której dominującą rolę odgrywała hodowla bydła oraz sadownictwo) cechowała się znacznie większą wydajnością, nowoczesnością, lepszą organizacją pracy niż gospodarka chłopów pańszczyźnianych. Stąd też sprowadzenie ich na tereny dotąd leżące odłogiem wiązało się z wielkimi korzyściami dla sprowadzających. Dążeniem feudałów było zwiększenie swoich zysków nie tylko na drodze eksploatacji siły roboczej, ale również rozszerzenia areału ziem uprawnych na drodze zasiedlania pustek, osuszania mokradeł, trzebienia lasów oraz intensywniejszego wykorzystania pastwisk i łąk. Nie bez znaczenia była również czynszowa (pieniężna) forma rozliczania się z właścicielami gruntów za ich dzierżawę i wykorzystywanie. Prawo holenderskie, na którym lokowano wsie, było na tyle atrakcyjne, że osadzano na nim nie tylko Holendrów, ale również Niemców i Polaków. Jednym z elementów najbardziej odróżniających wsie olęderskie od wsi z obszarów nie objętych tą kolonizacją było budownictwo. Domy olęderskie do dnia dzisiejszego sprawiają, w porównaniu z zabudowaniami wsi polskiej, imponujące wrażenie. Dzięki odmiennemu systemowi gospodarowania, dużej niezależności i samorządności kolonistów, a przede wszystkim zamożności stać ich było na stawianie dużych budynków, ozdobionych bogatą stolarką okienną i drzwiową, która do dnia dzisiejszego potrafi zadziwić swoim pięknem i profesjonalizmem wykonania. Zarówno wsie, jak i budynki holenderskie ulegają powolnym przeobrażeniom i naturalnej destrukcji. Na skutek przerwania w 1945 r. ciągłości kulturowej i historycznej terenów objętych tą kolonizacją (wysiedlenie osadników) poszczególne zabudowania, zagrody i wsie, nasadzone obcym elementem, były przekształcane według nowych wzorców. Obecni właściciele nie czują przywiązania do terenu, na którym żyją, nie rozumieją sensu i celowości konkretnych rozwiązań-czy to formy i rozplanowania chałup, zagród czy ich usytuowania na sztucznie usypanych wzgórkach, w oddaleniu od głównych dróg, pośród sztucznych nasadzeń. Właśnie ten brak zrozumienia prowadzi do niedoceniania wartości i dokonań poprzednich osadników. Brak konserwacji zabudowań, dostosowywanie ich do nowych przyzwyczajeń, sytuowanie nowych budynków na niższych miejscach doprowadziło do zmiany krajobrazu kulturowego wsi i powolnej destrukcji starych obiektów. Niezrozumienie celowości tego osadnictwa i jego naturalnego powiązania z otaczającą przyrodą (zwłaszcza z rzeką) doprowadziło do wielu niepożądanych przekształceń. Mądrość i doświadczenie Olędrów potwierdzane jest co roku, kiedy to zwiększający się poziom wód gruntowych zagraża zamakaniem domów postawionych nisko lub - podczas śnieżnych zim - wręcz zalewaniem dolnych kondygnacji budynków. Nie wykorzystuje się starych doświadczeń przy gospodarowaniu na tym terenie - wzgórki są niwelowane, wierzby, topole, wikliny wycinane, rowy, a zwłaszcza stawy gromadzące nadmiar wód niekonserwowane zamulają się. Wszystko to doprowadza do powolnej zmiany krajobrazu kulturowego terenów nadrzecznych. Zmienia się również przeznaczenie wielu siedlisk i w wyniku wyludniania się oraz starzenia mieszkańców wsi wiele działek zaczyna pełnić funkcje rekreacyjne - stawia się zupełnie nowe domy nie mające nic wspólnego z zabudową wiejską, teren ulega powolnej urbanizacji. W o wiele lepszym stanie zachowane są układy wiejskie. Wsie rzędówki bagienne sytuowane w pobliżu rzeki praktycznie nie uległy większym zmianom. Wszystkie elementy je tworzące (system drożny, lokalizacja działek, sztuczne nasadzenia, melioracje itp.) są w dobrym stanie. Jest to spowodowane prawdopodobnie znacznym oddaleniem od centrów administracyjnych - lokalne drogi i długie dojazdy nie sprzyjają szybkim zmianom. Dzięki temu przeobrażenia, jakie możemy obserwować, nie rzutują na dobrą ocenę zachowania tradycyjnych rozwiązań. Oczywiście są i takie osady, położone w pobliżu dużych ośrodków miejskich, które całkowicie zatraciły swój pierwotny charakter. Istnienie osad holenderskich do tej pory stanowi niewątpliwy fenomen i przykład udanej wzajemnej współpracy człowieka i natury (rzeki) przy kształtowaniu terenów zalewanych przez rzeki. Pokazuje, jak wiele może nauczyć się człowiek podpatrując przyrodę i z nią współpracując. Jest to chyba najbliższy naturze typ gospodarki, z jaką mieli do czynienia mieszkańcy terenów Polski. Należy podkreślić, że osadnictwo to nie wiąże się jedynie z jednym obszarem - ma ono wymiar ponadregionalny i w takim kontekście winno być rozpatrywane. W literaturze historycznej i etnograficznej przyjęło się sądzić, że liczba osad założonych przez Olędrów była mocno ograniczona. Tymczasem wyniki prac terenowych i kwerendy archiwalnej wskazują na co innego. Przykładowo - liczba mazowieckich osad zamieszkanych przez Olędrów - jak nazywano kolonistów w Polsce - choć powstałych w większości przypadków dość późno (w XVIII i XIX w.), przekracza ponad 190. Już to może świadczyć o skali zjawiska. Zachowało się również bardzo dużo zabytków materialnych właściwych dla tego osadnictwa. Jeszcze w tej chwili region budownictwa i osadnictwa holenderskiego pod względem stanu zachowania o wiele bardziej wyróżnia się jako całość (choć tworzy na terenie kraju strefy wzdłuż cieków wodnych oderwane od siebie) niż np. region kurpiowski, w znacznym stopniu zdegradowany. Podobnie jest na innych obszarach ziem polskich, na których osadnictwo to miało miejsce. Na pewno najbardziej ciekawe pod względem zasobów krajobrazu kulturowego i różnorodności form architektury są Żuławy (skolonizowane jako pierwsze), gdzie prowadzi się już działania zmierzające do zachowania dziedzictwa kulturowego Holendrów. Materialne pozostałości po osadnictwie stanowią wielką wartość nie tylko dla kultury polskiej, ale holenderskiej i niemieckiej; niestety w gruncie rzeczy nie dostrzeganą i narażoną na zniszczenie, a co gorsza - na zapomnienie. Aby chronić konkretne obiekty, ich zespoły czy też krajobraz kulturowy, konieczne jest dokładne rozpoznanie skali osadnictwa holenderskiego w Polsce i jego pozostałości, a także klasy zachowanych zabytków. Ważne jest zapoznanie z wynikami badań i wagą tego zjawiska decydentów i służby powołane do ochrony zabytków, ale również zwrócenie uwagi społeczeństwa na znaczenie tego zjawiska dla wspólnego dziedzictwa europejskiego. Mam nadzieję, że niniejsza publikacja spełnia oba postulaty. |
Start | Wprowadzenie | Artykuły: Polska | Małopolska | Mazowsze | Ziemia Łęczycka | Żuławy | Nizina Sartawicko-Nowska | Ziemia Kwidzyńska | Ziemia Walichnowska | Ziemia Sieradzka | Ziemia Wieluńska Copyright 2005 © jerzyszalygin@wp.pl |