ENGLISH VERSION



Start | Wprowadzenie | Ściągnij e-book | Konferencja 2001 | Podziękowania | Nota prawna | Kontakt
Artykuły: Polska | Małopolska | Mazowsze | Ziemia Łęczycka | Żuławy | Nizina Sartawicko-Nowska | Ziemia Kwidzyńska | Ziemia Walichnowska | Ziemia Sieradzka | Ziemia Wieluńska
Artykuły --> Żuławy

Budownictwo

Głównym elementem wyróżniającym budownictwo Żuław jest rozpowszechniony typ zagrody, w której budynek mieszkalny, obora i stodoła połączone są ze sobą tworząc jakby jedna, długą budowlę. Wzajemne relacje ustawienia części zagrody były podstawą do określenia kilku typów takich rozwiązań. O. Kloeppel przedstawił trzy zasadnicze typy takich zagród4:
- wzdłużną, w której wszystkie budynki ustawione były w jednej linii,
- kątową, w której do budynku obory prostopadle przylega z jednej strony stodoła,
- oraz krzyżową kiedy to do obory z dwóch stron przylegają dwie stodoły.

J. Stankiewicz[1] zwrócił uwagę, iż występują różne odmian pobocznych. Takimi mogą być układy ograniczone jedynie do zblokowania domu i obory, zblokowanych jedynie ze sobą budynków gospodarczych z domem wolnostojącym, wbudowanej wtórnie obory do zagrody w typie wzdłużnym wyryzalitowanej w jedną lub w dwie strony tworząc tym samym układ zbliżony do krzyżowego. W rysunkach O. Kloeppla zróżnicowana została wielkość poszczególnych części zależnie od wielkości zagrody. W zagrodzie wzdłużnej dom mieszkalny jest niewielki, o 3 - osiowej elewacji bocznej, zaledwie dwuizbowy, oddzielony jedynie sienią od obory, zaś w krzyżowej odpowiednio większym. Oczywiście właściciel większego gospodarstwa posiadał większe zabudowania gospodarcze. Stać go było także na większy dom. W oparciu o zachowane przykłady trzeba stwierdzić, iż wielkość domu nie miała tak jednoznacznego związku z układem zagrody. O wiele ważniejszym czynnikiem były zapewne warunki terenowe, położenie w gęstym rejonie zabudowy, czy w oddaleniu od niej. Istotne było usytuowanie wobec drogi, na usypanym terpie, w odległości od wody, czy też innych jeszcze, nieczytelnych obecnie uwarunkowań. Wbrew pozorom nie jest to jednoznaczne i koniecznym jest przeprowadzenie odpowiednich badań dla wyjaśnienia tych kwestii.

We wsiach o gęściejszej zabudowie, o dużym znaczeniu głównej drogi dla jej układu przestrzennego - ulicówkach, szeregówkach, rzędówkach, zagroda wzdłużna ulokowana była zarówno kalenicowo, jak i szczytowo do ulicy. Przy usytuowaniu szczytowym dom zawsze stał bliżej drogi. W ustawieniu kalenicowym zagroda mogła stać pomiędzy drogą a podwórzem i wjazd na podwórze zasadniczo prowadził przy stodole. Tu z reguły główne wejście do domu znajdowało się od ulicy. Mogła też znajdować się za podwórzem, które od drogi oddzielały inne wolnostojące budynki gospodarcze - spichlerz, wozówka, obora. Tu wejście główne znajdowało się zawsze od strony gospodarczej a tym samym też i od ulicy. W zagrodach stojących szczytowo wejście główne znajdowało się od strony podwórza.

Rozpoznane zagrody w typie krzyżowym stały zawsze z domem ustawionym szczytowo do drogi. Najwięcej wariantowości wykazują zagrody w układzie kątowym. Zblokowana część domu i obory mogła stać zarówno szczytowo, jak i kalenicowo do ulicy, przed podwórzem lub za, prostopadłe skrzydło obejmowało podwórze lub też wyprowadzone było w stronę pola ( co może też świadczyć, o rozebraniu drugiego skrzydła stodoły i redukcji zagrody krzyżowej, do kątowej.) Nie natrafiono na zagrodę kątową ustawioną skrzydłem stodoły równoległym do głównej drogi. Wjazd na podwórze znajdował się przy ścianie szczytowej domu.

W układach wsi rozproszonych - (jednodworcza blokowa, jednodworcza liniowa) domy mogły stać od wsch., od zach. i od płd., natomiast część gospodarcza zawsze znajdowała się od strony płn. Wjazd na podwórze prowadził od dojazdu do głównej drogi w rejonie. Nie stwierdzono tu jednoznacznych zasad, prowadził albo przy szczycie domu, albo przy zabudowaniach gospodarczych.

W lokalizacji kolonijnej większe niż gdzie indziej miała znaczenie przydomowa zieleń - sad lub park. Często droga dojazdowa prowadziła zarówno przy zabudowaniach gospodarczych jak też jeszcze objeżdżając niejako gospodarstwo granicą ogrodu z wjazdem od budynku mieszkalnego.
Powszechnym elementem gospodarstwa była brama wjazdowa, jak może świadczyć zachowana okazała brama z Jasionna ( z rozebranej w l. 60 - tych zagrody holenderskiej, przeniesiona do Kmiecina), czy znane z przekazu ikonograficznego przedstawienie bramy przed domem w Karczowiskach Górnych. [2]. Powszechnie jeszcze napotkać można ceglane słupki bramne ( metalowe skrzydła z reguły już się nie zachowały), a nawet formy aspirujące do bram dworskich ( np. w Jazowie). Bramy lub ich resztki spotyka się we wsiach o gęściejszej zabudowie. Zapewne wszystkie też gospodarstwa były ogrodzone, lecz forma tych ogrodzeń pozostaje w sfere domniemywań. Grodzone też były ( zapewne żerdziami) pastwiska na polderach by uniemożliwić niszczenie przez zwierzęta rowów melioracyjnych.

Większość historycznych domów żuławskich była w okresie swojego istnienia modernizowana lub przebudowywana, a po 1945 r. w wielu przypadkach adaptowana na kilka niezależnych mieszkań. Dotyczyło to zwłaszcza dużych budynków, ale miało to też miejsce i w mniejszych. Dokonywano więc różnorodnych nowych wewnętrznych podziałów wznosząc nowe ściany, czasami przesuwając stare, wycinając nowe otwory okienne i drzwiowe, zamykając stare. Większość badanych domów (głównie przy okazji sporządzenia karty ewidencyjnej), z wyjątkiem podcieniowych, nie była analizowana pod względem przedwojennych czy powojennych przebudów, co utrudnia formułowanie jednoznacznych wniosków, wiec poniższe rozważania oparte są jedynie na analizie planów zawartych w kartach ewidencyjnych i autopsji, przy czym w zamieszkałych domach nie jest możliwym dokonania w pełni rozpoznania struktury architektonicznej.

Domy podcieniowe, ze względu na swoją niezwykle efektowną formę architektoniczną, znaczenie w krajobrazie Żuław mają bogatą literaturę naukową (ciągle jednak niewystarczającą). Natomiast domy bez podcienia, oraz te zblokowane w zagrodach holenderskich nie budziły większego zainteresowania. Ograniczono się do ich ogólnej charakterystyki stwierdzając typowa budowę i układ wnętrza powtarzający się w kilku wariantach[3].

W układzie planu budynku mieszkalnego zblokowanego w zagrodzie holenderskiej wyróżnić można niezależnie od wielkości, zasadniczo dwa typy: - domy z wejściem głównym w ścianie szczytowej i z wejściem głównym w ścianie kalenicowej, co determinowało wewnętrzny rozkład pozostały pomieszczeń.

Na Żuławach znane są dwa, odmienne genezą i odległe czasowo formy domów, w których główne wejście znajdowało się przy krótszej ścianie - domy podcieniowe I i 2 typu z XVII i XVIII w., który nie występował w powiązaniu z budynkami gospodarczymi tworząc z nimi rozległą zagrodę, lecz był budynkiem wolnostojącym, oraz forma domu budowanego w 2 poł. XIXw. i na pocz. XXw. występująca zarówno samodzielnie, jak też połączony z oborą i stodołą.

W budynkach o frontowym szczycie, (3 lub 5 osiowym) wejście znajdowało się pośrodku elewacji, poprzedzone mniej lub bardziej dekoracyjnie opracowanym gankiem. Budynek podzielony był wówczas na 2,5 lub 3 trakty podłużne, z reprezentacyjną sienią od szczytu kończącą się na czarnej kuchni, rozdzielającą bądź dwa równej wielkości pokoje po obu stronach sieni, bądź reprezentacyjny pokój znajdował się po jednej stronie a dwa mniejsze po drugiej. Za czarną kuchnią, w środkowym trakcie znajdowała się sień gospodarczą z drzwiami do obory, schodami i komunikacją do wyjścia gospodarczego na podwórze w jednej ze ścian bocznych. W bardziej reprezentacyjnych domach cały jeden trakt (południowy, wschodni) zajmowały większe pokoje - salon, jadalnia, z amfiladą drzwi, oświetlone większą liczbą okien, a w trakcie po przeciwnej stronie sieni znajdowały się mniejsze pokoje o jednym lub najwyżej dwóch oknach, kuchnia, sień gospodarcza, niewielka służbówka.

Na żuławskiej wsi wznoszono przede wszystkim budynki z wejściem głównym w ścianie kalenicowej, były to więc budynki szerokofrontowe liczące od 4 (rzadko mniej) osi do 7, najczęściej jednak ich liczba zawierała się od 5 do 7.

Układ wnętrza determinował lokalizację drzwi. W większości zaobserwowanych przypadków usytuowane były niesymetrycznie, bliżej obory a w przypadku domów wolnostojących bliżej strony "chłodniejszej" lub gospodarczej.

Wejście główne pośrodku elewacji znajdowało się w większych budynkach, liczących 5 - 7 osi. Częściej były to domy wolnostojące, ale zasadniczo układ wnętrza od budynków zblokowanych w zagrodach typu holenderskiego różniła komunikacja lub jej brak z oborą.

Występują też budynki będące hybrydą obu typów, posiadających reprezentacyjną sień pomiędzy dwoma pokojami od szczytu, drugie wejście ze strony elewacji bocznej prowadzące do prostokątnej sieni przed czarną kuchnią, oddzielonej od trzeciej sieni - gospodarczej, z trzecim, gospodarczym wejściem po przeciwległej stronie.

Dla rozpoznania typu domu, (a często i jego wieku) jest osiowość ściany szczytowej i kompozycja szczytu. Domy o 2 lub 4 oknach w szczycie posiadają trakty z reguły zbliżone szerokością, przy nieparzystych okna nie są rozłożone równomiernie i zbliżenie pary okien wskazuje jednoznacznie na lokalizację wielkiej izby, a co za tym idzie, szerszego traktu, czarnej kuchni i głównego wejścia.

Domy żuławskie były budowane na rzucie prostokąta, z rzadka rzut zbliżony był do kwadratu, co miało miejsce niekiedy jedynie w przypadku małych budynków. Taki kwadratowy kształt części mieszkalnej mógł być też wynikiem późniejszej przebudowy. zmianie.

Analizując w poniższym katalogu przykłady architektoniczne, z uwagi na ich charakterystyczny, niejednorodny układ, przyjąłem opisywać ich rozplanowanie na trakty w odniesieniu do części przy ścianie szczytowej, gdzie z wyjątkiem nielicznych budynków z wejściem od tej strony, znajdowały się zawsze dwa pomieszczenia, i w zależności od relacji wielkości między nimi domy w zagrodach holenderskich klasyfikowane są na budynki o równych traktach, szerszym trakcie, szerokim trakcie wreszcie układ 1,5 traktowy, w którym jedna strona jest niemal dwukrotnie szersza od drugiej. Szerokość traktów implikowało usytuowanie czarnej kuchni, która znajdowała się albo w trakcie wielkiej izby, albo w przypadku zbliżonej szerokości pomieszczeń mniej lub bardziej pośrodku.

Typowy plan żuławskiego domu i przeznaczenie jego poszczególnych pomieszczeń był często prezentowany[4]. Na podstawie znanych planów domów z zagród holenderskich, można stwierdzić, iż w zasadzie reprezentują podobny schemat, ale nie wskazują, czy były one związane z mieszkańcami pochodzenia holenderskiego (mennonickiego), czy ludnością niemiecką.[5] Większość domów w zagrodach nawiązywało do typu III domów pocieniowych[6], lecz można ten problem przedstawić odwrotnie, to typ III domu podcieniowego jest niczym innym jak domem holenderskim wzbogaconym o podcień, zwłaszcza, ze jak wynika to ze wstępnych ustaleń pośród zidentyfikowanych właścicieli takich domów często powtarzają się nazwiska holenderskie.

Głównym pomieszczeniem takiego domu była narożna wielka izba ( Stube), największe pomieszczenie, zależnie od wielkości domu prostokątna lub zbliżona do kwadratu, doświetlona od szczytu dwoma oknami, oraz dwoma w ścianie bocznej. W małych domach w szczycie znajdowało się jedno okno, ale tylko jedno okno od strony bocznej należało do rzadkości i dotyczy to niewielkich budynków. Zgodnie z typowym ustawieniem domu wielka izba znajdowała się od strony południowej (którąkolwiek ze ścian). Prowadziło do niej wejście z sieni reprezentacyjnej. W wielkiej izbie skupiało się główne życie rodzinne, była tu jadalnia, stały droższe meble - stół, krzesła, szafa, skrzynie, zegar, w kącie wisiała narożna szafka.

Do wielkiej izby przylegały dwa mniejsze pokoje - narożny - (Ecke Stube) z reguły doświetlony pojedynczymi oknami od szczytu i od ściany bocznej, oraz przylegający drugi, doświetlony z boku. Do obu tych pokoi pełniących funkcję sypialnei prowadziły drzwi z wielkiej izby. W mniejszych domach do narożnego pokoju przylegała już kuchnia biała, w domach o równych traktach pokój narożny, chociaż mógł być doświetlony taką sama liczbą okien szczytowych ( 1 albo 2) bywał krótszy od wielkiej izby. Jakkolwiek nie wynikało to z zewnętrznego wyglądu elewacji szczytowej wielka izba znajdowała się zawsze od strony reprezentacyjnej, lub lepiej doświetlonej, czasami wszak zdarzały się od tego odstępstwa.

W czarnej kuchni - kwadratowym, murowanym pomieszczeniu w środku domu otwarty górą komin pozwalał na przyrządzanie gotowanych posiłków na otwartym palenisku a także stwarzał ciąg konieczny do wyciągnięcia spalin piecowych z doprowadzoną właśnie tu wentylacją. Z chwila upowszechnienia się kuchni z paleniskiem przykrytym żeliwną płytą oraz pieców kaflowych w pokojach, pomieszczenie zostało górą zamknięte murowanym sklepieniem a jego wnętrzu wymurowano przewody kominowe od kuchni i od pieców.

Do czarnej kuchni od strony podwórza przylegało oddzielne, oświetlone pomieszczenie o szerokości czarnej kuchni, czasem szersze o część ściany wielkiej izby. Była to tzw. biała lub jasna kuchnia. Jej rola wzrosła w momencie wprowadzenia pieców i kuchni z żeliwną blachą, co pozwoliło przenieść częściowo proces gotowania z czarnej kuchni. Dokonało się też wówczas w wielu przypadkach otwarcie ściany czarnej kuchni do kuchni bialej tworząc jedno pomieszczenie dla przygotowywania posiłków.

Kolejnym elementem kształtującym wnętrze była sień. W mniejszych domach miała formę mniej lub bardziej szerokiego pomieszczenia z dwoma drzwiami wyjściowymi na zewnątrz po przeciwległych stronach domu, z wejściem do pomieszczeń mieszkalnych, czarnej i białej kuchni oraz z drzwiami do obory. W starszych domach była jednoprzestrzenna, później z reguły przedzielona przy ścianie czarnej kuchni bądź drzwiami, bądź przy większej szerokości domu ścianą z drzwiami. Trudno obecnie stwierdzić, czy były to realizacje pierwotne, czy wtórne. W późniejszych domach budowano już sienie rozdzielne. Przed wejściem głównym sień (Vorhaus)miała charakter reprezentacyjny, na ogół prostokątna o dłuższym boku przy ścianie domu. Znajdowało się tu wejście główne, z dwuskrzydłowymi drzwiami umieszczonymi pomiędzy dwoma oknami Przy mniejszym domu były to wąskie okna jednoskrzydłowe. W ścianie pomiędzy sienią a czarna kuchnią niemal zawsze znajduje się okno, co z jednej strony doświetlało kuchnię, z drugiej pozwalało krzątającej się w niej gospodyni kontrolować wejście.Z sieni tej prowadziły drzwi do wielkiej izby, do małej izby ( pokoju letniego, zwanego czasem pokojem rodziców) oraz do sieni gospodarczej (Hinterhaus). Sień gospodarcza oddzielała część mieszkalną od pomieszczeń przy oborze - były to przy elewacji podwórzowej pokój służby, jedne lub dwie spiżarnie, zabudowane schody na poddasze i wejście do obory prowadzone bądź w oddzielnym pomieszczeniu (przyjąłem określać go "tunelem"), bądź w otwartym korytarzu. Sień główna zawsze miała jedną, prostokątną formę, natomiast sień gospodarcza wykazuje wariantowość. W związku z relacją tych dwóch pomieszczeń można przy opisie domu żuławskiego mówić o układzie w formie litery L - w której podstawą jest sień główna, a sień gospodarcza odgradza wszystkie pomieszczenia przy oborze jedną ścianą wyprowadzoną na wysokości pokoju letniego; formą zbliżoną do litery Z, kiedy w miejscu służbówki podwórzowa sień gospodarczej sięga aż do ściany obory; w formie litery C kiedy czarna kuchnia cofnięta została mniej lub bardziej do przestrzeni sieni gospodarczej, litery T - kiedy nie ma pokoju letniego a sień główna sięga do ściany obory.

Niektóre domy posiadają jeszcze inne rozwiązania - całkowicie odgrodzone od siebie sienie, kiedy komunikacja między stronami domu prowadzona jest przez czarną kuchnie lub przez pomieszczenia gospodarcze.

Najbardziej reprezentacyjnym budynkami żuławskiej wsi (obok kościołów) były domy podcieniowe. W wsiach lokalizowanych na prawie chełmińskim - owalnicach,czy ulicowo - placowych ( zapewne też ulicówkach) to właśnie one stanowiły głowną zabudowę. Jak wskazują ikonograficzne przekazy domy ustawione były z podcieniami przy ulicy tworząc rytmiczną, efektowną pierzeję. Pierwszym typem były domów podcieniowych były budynki z podcieniem od szczytu. Podcień funkcjonował od wczesnego średniowiecza w budownictwie na tym terenie i przejęty został także przez mennonitów. Rozwój domu podcieniowego został już przeanalizowany, jednakże nie zostały rozpoznane relacje w aspekcie osadnictwa mennonickiego. Najstarsze zachowane, lub zbadane domy podcieniowe pochodzą z 2 połowy XVIII w., trudno na obecnym etapie jednoznacznie stwierdzić, czy ich właściciele (np. Wilhelm Klaassen - dom w Nowej Kościenicy, Claasen - dom w Parszewie, Peter Conrad dom nr 52 w Nowej Cerkwi,) lub budowniczowie o holendersko brzmiących nazwiskach byli mennonitami. Na pewno jednak część z nich wywodziła się od holenderskich osadników. Czy było to pierwsze pokolenie, które zamieszkało w domach podcieniowych, czy kontynuowało wcześniejszą tradycję to wymaga zbadania. Na pewno jednak w wielu wypadkach umieszczenie na belce podcienia inskrypcji z nazwiskiem (lub przynajmniej inicjałem) świadczy, iż dostawienie wystawki (czasem z większą ilością okien) pełniło nie tylko funkcję magazynu - spichrza, ale reprezentacyjne. (Manifestacja wielkości, a tym samym zasobności spichlerza w społeczeństwie rolniczym już w samym założeniu wysoce prestiżowa). Często też, jak można wnosić z analizy niektórych budynków, podcień dostawiano wtórnie, czasem przy budynku obory. Jakkolwiek można przyjąć, że mennonici mieszkali na ogół w zagrodach typu holenderskiego, i zamieszkiwali domy podcieniowe zblokowane w takiej zagrodzie, a wiec w typie 3 - z podcieniem przy dłuższej ścianie, to np. dom w Kleciu z podcieniem szczytowym (którego wielopokoleniowa, mennonicka własność do 1945 r. jest faktem) świadczy iż także ten typ budynku był przez nich użytkowany.

Natrafić można we wsiach w delcie Wisły na drewniane budynki o podcieniu wgłębnym. Jest to jednak import wzoru podmiejskiej, klasycystycznej willi patrycjuszowskiej, lub szlacheckiego dworku, ale wobec braku stosownych przekazów trudno orzekać, na ile były to realizacje przypadkowe, a na ile adaptacje "modnych wzorów", miały podstawę w szlacheckich, albo mieszczańskich aspiracjach właściciela.

Materiał i konstrukcja
Budynki drewniane

Pomijając domy podcieniowe rozpoznane drewniane domy żuławskie prezentują dwa zasadnicze typy: - parterowy oraz parterowy ze ścianką kolankową (czasami używa się terminu "z tremplem"). W obu typach pojawiała się w połaci dachowej facjatka, z reguły od strony frontowej, w której znajdował się pokój, przy czym była tu wyższa od "erkla" - facjatki w drewnianych domach w rejonie Kociewia czy terenów położonych na płd. od Kwidzyna. Zaobserwować także można piętrowe skrzydło dostawione w k. XIX w. do drewnianego domu, brak jednak analizy tego typu domu nie pozwala na formułowanie tutaj żadnych wniosów.

Domy drewniane w przeważającej większości budowano w konstrukcji zrębowej, z węgłami na jaskółczy ogon, przy czym węgły bez ostatków przesłonięte są niemal zawsze deską. W sporadycznych wypadkach zachowane były ostatki, co może sugerować, iż do ok. poł. XVIII w. zrębiono ściany z ostatkami. Nie były prowadzone rozpoznania pod względem gatunku drewna belek ściennych, lecz ze sporadycznych wzmianek wynika, iż były to belki sosnowe. W najstarszych zaobserwowanych przykładach ścianę tworzyło od 4 do 6 szerokich, w starszych domach ciosanych, od ok. 2 ćw. XIXw. już tylko tartych belek, usztywnionych dyblami, z glinianym uszczelnieniem. Od zewnątrz przy krawędziach wycięta bywała faza, w którą wpasowywano między belki uszczelniającą, szeroką listwę. Po poł. XIXw. liczba belek w ścianie zwiększała się do 8, aż po 10 po ok. 1880 r. Związane to było z jednej strony z użyciem belek tartych przemysłowo w tartaku, o znormalizowanej wielkości, adaptowanie na szeroką skale typowych projektów domów, stosowanych nie tylko na wsi, ale także w mieszkalnej zabudowie małomiasteczkowej i podmiejskiej większych miast, z drugiej podwyższeniem ogólnie wnętrza mieszkalnego.

Ścianę wieńczył oczep, bądź spoczywający na belkach ściany, bądź wysunięty, wsparty na belkach stropowych. Podobnie też więźba dachowa starszych domów opierała się albo na oczepie, albo przechodząc przez oczep na ostatkach belek stropowych.

Szczyt budynku wysunięty przed lico ściany zbudowany był najczęściej w konstrukcji słupowo - ryglowej, z oknami wpasowanymi pomiędzy słupy, oszalowany pionowo deskami w jednym poziomie, z nabitym olistwowaniem na szczelinie między nimi, przy czym o ile budynek nie posiadał dekoracyjnego gzymsu na belce wieńcowej, głównym elementem ozdobnym ściany były dolne wycięcia desek oszalowania. Zdarzały się w mniejszych budynkach szczyty zbudowane z oszalowanego, dwu- lub trójjętkowego kozła więźby dachowej, o krosnowych oknach przymocowanych do jętek i desek oszalowania.

Budynki mieszkalne z żuławskich zagród holenderskich o ścianach wzniesionych w całości w konstrukcji ryglowej, wypełnionej cegłami spotyka się sporadycznie, i raczej są to realizacje wtórne, z pocz. XXw. Spotyka się zaś dużo domów ryglowych wolnostojących, które oczywiście mogły być własnością potomków holenderskich osadników. Często za to układ ryglowy z ceglanym wypełnieniem stosowany był w konstrukcji szczytów i facjat, niekiedy w ściance kolankowej a w przeważającej większości w podcieniach. Ryglową górną część domu stawiano zarówno na zrębowym przyziemiu, jak też murowanym. Rysunek rygla w szczytach i facjatach, tak jak w większości podcieni był prostą kratownicą, na ogół o 3-4 ryglach, czasami w narożach wprowadzono zastrzały a w zwieńczeniach i trójkątnych polach miecze. Efektowny fachwerk dekorował jedynie domy podcieniowe powstałe w XVIII w. Trudno powiedzieć, kiedy wprowadzono obyczaj otynkowania budynku drewnianego. Pomijając powojenne potynkowanie elewacji, ( które trudno odróżnić w wielu wypadkach od starszych), wydaje się, iż część drewnianych domów już od początku mogła być tynkowana. W niektórych węgły przysłaniano imitacją boni wyciętych w deste, w otynkowanych narożniki boniowano. Wydaje się, iż tam, gdzie w otynkowanym domu zachowano deski wycięte w łuk czy profil kolumny, wyprawę położono później, przy formie pilastra toskańskiego, czy też karbowanej w bonie desce, mógł to być zamiar pierwotny.

Ściany wewnętrzne wznoszono na ogół w konstrukcji sumikowi - łątkowej, lub ryglowej, ale nie przeprowadzono pod tym aspektem szerszego rozpoznania, trudno więc formułować jednoznaczne wnioski. Natomiast ściany na poddaszach były zawsze słupowo - ryglowe, z wypełnieniem ceglanym, bądź jedynie oszalowane. Pokoje mieszkalne były z reguły otynkowane lub tapetowane. Ścianki kolankowe początkowo utworzone były przez kolejne 2-3 belki zrębowej ściany, związane także z belkami w szczycie, często tu łączone były na prosty zrąb z ostatkami, nieraz dekoracyjnie zaciosanymi. Najczęściej później spotyka się konstrukcję niewielkich słupków dźwigających płatew stopową, które były elementem stolcowo - kleszczowej więźby dachowej. Przy pomocy kleszczy usztywniały wyprowadzony od tramu podstawy zastrzał kozła w wiązarze więźby. Ścianę kolankową tworzyło przeważnie pionowe oszalowanie z olistwowaniem lub na nakładkę. Spotykane były także słupowo ryglowe ścianki kolankowe, z wyraźnym zaakcentowaniem tej konstrukcji, w której pola rygli wypełniały cegły, nieraz dekoracyjnie ułożone, lub przesłonięte były deskami w płycinach, stanowiących tło dla fazowanych krawędzi belek. W ściankach kolankowych znajdowały się okienka - doświetlenia poddasza - świetliki. Forma świetlików ścianki kolankowej czasami powtarzała formę świetlików bocznych szczytu. Były to więc albo prostokątne okienka zamknięte prosto, odcinkowo, trójkątnie, albo formy rombów a nawet spotyka się okienka okrągłe. Były one na ogół współosiowe z oknami parteru i tylko sporadycznie występowało zróżnicowanie świetlików na różnych elewacjach.

We wnętrzu pierwotnie wszystkie stropy były belkowe o belkach odkrytych, często fazowane na krawędziach na całej długości lub częściowo, z deskami położonymi na belkach na nakładkę lub na styk. Deski z podbicia na nakładkę bywały także fazowane na krawędziach w ćwierćwałek, półwałek lub fazę i takie znajdowały się głównie w wielkiej izbie lub (i) w pomieszczeniach mieszkalnych, czasami w sieni. W pomieszczeniach gospodarczych deski podbite były głównie na styk. Stropy ze ślepym pułapem, z podsufitką lub wręcz sufity o ukrytych belkach rozpowszechniły się od k. XIXw. Są też efektem remontów, które miały miejsce po 1945 r.

Więźba dachowe wznoszone były początkowo jako krokwiowo - jętkowe lub przy większych budynkach dwujętkowe, wzmocnione wiatrownicami, konstruowane z ciosanych belek ( czasami obciosywana była jedna krawędź), łączonych ze sobą na wpust lub na nakładkę. Jętki łączone były z krokwiami na nakładkę. Potem, ok. poł. XIXw. wprowadzono konstrukcję słupowo - płatwiową, gdzie słupy ustawione w dwóch rzędach podpierały płatwie, na których wspierały się krokwie. Jętki przebiegały powyżej płatwi. Budowano też konstrukcję, w których płatwie położone na dwóch rzędach słupów podpierały jętki. Kolejnym typem więźby dachowej była konstrukcja stolcowo - płatwiowa z zastrzałem, występująca tu od 3 ćw. XIXw., często tu dawną jętkę zastąpiono kleszczami, lub stosowano równocześnie w dolnej części kozła kleszcze, wyżej jętki. Belki łączone były na kołkowane czopy, rzadziej na wycięte wpusty czy zamki.

Na Żuławach przeważały zdecydowanie dachy dwuspadowe, o wysokim kącie nachylenia połaci. W starszych domach był on wyższy - ok. 70? przeważał jednak zbliżony do 45? . W niektórych domach ze ścianą kolankową połać dachowa obniżona była do ok. 35-30?. Rzadko wznoszono domy o dachu naczółkowym lub mansardowym. Początkowo wszystkie budynki kryte były strzechą trzcinową, (w nielicznych przypadkach odnotowane zostało pokrycie słomą żytnią), niektóre dotrwały do dnia dzisiejszego. Nie natrafiono na pokrycie gontem. Trudno ustalić, kiedy zaczęła się wymiana strzechy na pokrycie dachówką. Wiązało się to z wzmocnieniem lub zmianą więźby dachowej. Być może w większości starych domów fakt ten miał miejsce już po 1945 r. Budynki wznoszone od 4 ćw. XIXw. od początku kryto dachówką.

W zachowanych domach zagród holenderskich spotykamy w pomieszczeniach mieszkalnych głównie podłogi deskowe. W niektórych większych domach wybudowanych po 1880 r. w wielkiej izbie - salonie położony był parkiet - w jodełkę, lub równoległe pasy. W sieni, czarnej kuchni odnaleźć można posadzkę ceglaną, lecz te w olbrzymiej większości obserwowanych przypadków zalane zostały po 1945 r. betonową wylewką. Nielicznie zachowane brukowane sienie czy też wyłożone kamiennymi, kwadratowymi płytami świadczą iż taką była pierwotnie ich powierzchnia[7]. Nie natrafiono na gliniane polepy, zapewne już w XIXw. zostały zastąpione posadzkami lub podłogami.

W większości w drewnianych domach w k. XIXw. zostały wymienione lub nadbudowane fundamenty,- z reguły na ceglane, w bardziej reprezentacyjnej formie z okładziną z ciosanego lub łamanego kamienia polnego. Wtedy w wielu piwnicach założono odcinkowe, murowane sklepienia wsparte na szynach, być może nawet wręcz wówczas domy te uzyskały piwnice, lub tez poszerzono pierwotne "gruby", "sklepy" pod całą lub większą częścią domu. Nieliczne zaobserwowane pierwotne piwnice ograniczały się jedynie do niewielkiego fragmentu, najczęściej bądź pod "białą kuchnią" bądź pod częścią sieni czy któregoś pomieszczenia gospodarczego z wejściem przez unoszoną klapę. Budowa piwnicy związana była z podniesieniem domu, wprowadzeniem wygodniejszego zejścia, często były to schody ceglane, a nawet osobne wejście z zewnątrz. Także wtedy następowała z reguły wymiana podwaliny domu, więc zidentyfikowane obecnie podwalinowe belki - głównie dębowe (chociaż wg. informacji mieszkańców bywały też sosnowe lub świerkowe) łączone na zamek, spięte stalową klamrą pochodzą głównie właśnie z tego okresu. Remont podmurówki jakby narzucał budowę ganków, i niemal wszystkie zachowane ganki przy żuławskich domach powstały po ok. 1880 - 90 roku, jak wskazuje zarówno sposób opracowania ich konstrukcji, jak też rozpięta między nimi dekoracja. Z układu samych domów wynika, że dwa wyjścia na zewnątrz musiały mieć wygodną komunikację z położonym niżej gruntem. Były to zarówno kamienne stopnie, ceglane, obetonowane, jak też stopnie drewniane - zachowane np. w domach podcieniowych. Warunki geograficzne stwarzają konieczność ocienienia tych wejść, więc ganki w mniej lub bardziej ozdobnej formie mogły istnieć od początku przy większości domów. Wejście na poddasze, co omówione było w akapicie poświęconym rozplanowaniu budynku, było bardzo ważnym elementem domu, o wiele ważniejszym, niż np. domach wiejskich w Polsce. Wykorzystano wiele ich form: - od schodów drabinowych, otwartych, umieszczonych we wnętrzu sieni, przystawionych do ściany obory, lub (jednostkowo) wręcz umieszczonych w części oborowej, po reprezentacyjne policzkowe, dwubiegowe a nawet kręcone schody o profilowanych stopniach, fantazyjnie wytoczonych tralkach balustrady, z efektownym słupku przy dolnym spoczniku. W większości schody zabudowane, czyli opierzone deskową ścianą znajdował się bądź w jednym z rzędu pomieszczeń przylegających do sieni o przebiegu łamanym, lub zabiegowym w górnej części nad sąsiadującą komorą, z oddzielnymi drzwiami, bądź też obudowane ścianką, o przebiegu zabiegowym w dolnej części umieszczone w narożniku przy drzwiach podwórzowych, czasem przy "białej" kuchni, czasem przy pokoju letnim, lub w małych domach przy ścianie obory, oświetlone okienkiem przywejściowym. Umieszczano je także przy murowanej ścianie czarnej kuchni w głębi sieni gospodarczej, często połączone ze schodami do piwnicy w układ jakby dwubiegowy.

Czarna kuchnia - kwadratowe z reguły pomieszczenie jest podstawą postawionego na niej komina. Pierwotnie komin był otwarty, od 2 poł. XIXw. przesklepiono czarną kuchnię bądź kolebkowo, bądź stropem odcinkowym na szynach. Zachowane kominy posiadają dwa zasadnicze kształty - ściętego ostrosłupa o równomiernym pochyle ścian wyprowadzonym od podstawy na wysokości podłogi na poddaszu, (czasami, kiedy kuchnia nie znajduje się dokładnie na osi domu, dla wyprowadzenia komina w kalenicy dachu jedna ze ścian jest silniej pochylona niż pozostałe) lub leż nachylenie ścian następuje wyżej, mniej równomiernie. Komin wówczas przybierał kształt zbliżony do butelki, zwany jest też "kominem butelkowym". W ciągu kominowym zawsze funkcjonowała naturalna wędzarnia, obecne wędzarnie są już XX wiecznymi przebudowami. Pierwsze kominy, jak można czasami zaobserwować z okazji rozbiórek, budowane były w konstrukcji ryglowej. sam kształt zewnętrzny był typowy, czworoboczny z odsadzką. Nie napotkano zachowanego przykładu zamknięcia w formie "korony", jak to ma miejsce np.: we wsiach w sąsiednim Pogórzu. Ale w domu podcieniowym w Orłowie kominy mają przekrój okrągły.

Okna w żuławskich domach były typowymi formami dla całego budownictwa. Pierwotnie były to okna krosnowe, wielokwaterowe, z szybkami oprawnymi w ołów. Kilka takich przykładów zaobserwowano jeszcze w l. 90 - tych - np. w Krzewsku. Stosowane były do końca budownictwa drewnianego w szczytach i ściankach kolankowych, jako okienka jednopołaciowe, jednodzielne , 2-3 kwaterowe, dwudzielne, 2-, 4, nawet 6 polowe. Okna krosnowe umieszczano także niekiedy w ścianie czarnej kuchni od strony sieni reprezentacyjnej. Skrzydło dzieliły na kwatery profilowane szczebliny. Zapewne mimo zamożności żuławskich chłopów, obok szyb szklanych funkcjonowały tez błony. Okna w najstarszych domach zbliżone są do kwadratu, w wielkich izbach do leżącego prostokąta. Przez XIX w. przeważały okna ościeżnicowe, dwudzielne, o 2- lub 4 - kwaterowych skrzydłach zamocowanych na tarczkach kątowych, potem pojawił się słupek, w dalszej kolejności ślemię i krzyżowy podział kwater okiennych. W mniejszych domach do dnia dzisiejszego dotrwały głównie okna 4 i 6 kwaterowe, w większych wstawiano okna o trójkwaterowych skrzydłach podślemieniowych oraz jedno a nawet dwóch kwaterach w oknach nadślemiennych. Wstawiano też produkowane przemysłowe półskrzynkowe i skrzynkowe okna o fantazyjnych, historyzujących słupkach, z głowicami uformowanymi w korynckie lub kompozytowe kapitele, fantazyjne woluty czy stylizowane hermy. Były to jednak ewidentne importy stylistyki miejskiej. Świetliki w szczycie były oparte na konstrukcji krosnowej, jednokwaterowe, rzadziej więcej. Niektóre świetliki, półkoliste, ćwierćkoliste, wachlarzykowe posiadały szczelinki dzielące je na mniejsze pola, nałożone z zewnątrz na jednorodną taflę szyby. W przypadku najbardziej reprezentacyjnych budynków, drewniane szczelinki tworzyły koronkowe, a nawet nawiązujące bezpośrednio do aktualnej mody, klasycystyczne, czy neogotyckie - mawerkowate dekoracje.

Oknom zawsze towarzyszyły zewnętrzne okiennice. Początkowo były to skrzydła deskowe na szponach, na kutych zawiasach pasowy zamykane od zewnątrz na drewniany rygiel, lub skobel, potem na kuty haczyk. Później (lub równolegle w bogatszych domach) zawieszano okiennice płycinowo - ramowe, nierzadko o fantazyjnym wykroju płyciny, a od k. XIXw. ramowe, opierzone żaluzjowo. Okiennice zawieszone były na zawiasach tarczkowych lub z wąsami, z wprowadzonym w 2 poł. XIXw. sposobem zamykania przez słupek okienny. W dużych domach funkcjonowały także okiennice wewnętrzne. Napotkać można także można w niektórych oknach - przeważnie półokienkach w części gospodarczej na kraty wpuszczone w drewniane belki ścian. Mają one formę lub 1-2 pionowych sztab czy prętów, czasami jednak są kute z dodatkowymi bocznymi, rozrosłymi ponad potrzebę ościeniami i zębami. Ich wybiórcza lokalizacja, nie gwarantująca przecież zabezpieczenia całego budynku, ( przy podkreśleniu: w społeczności, gdzie akurat kradzieże miały miejsce wyjątkowo) takie zabezpieczenia mogły by się odnosić co najwyżej do ochrony przed wtargnięciem w letnie dni do wnętrza drobiu lub lisów.

Drzwi w przeciwieństwie do okien, (które były jednak typowe), w domach żuławskich prezentują daleko bardziej oryginalne formy. Najliczniejsze były proste drzwi deskowe z pionowych desek połączonych na wpust i pióro, czasem na obce pióro lub na wyciętą fazę; spiętych szpongami lub listwami, czasami dodatkowo zastrzałem; zawieszone na kutych zawiasach pasowych, kątowych lub tarczkach owalnych, ośmiobocznych czy kutych z wąsami mniej lub bardziej wyciętych, z zapadką i skoblem, lub częściej zamkiem skrzynkowym, (w starszych domach kutym), o kutych klamkach, w późniejszych realizacjach z klamką laną. W większości jednak takie jednoskrzydłowe drzwi zachowały się w budynkach obór, w czarnej kuchni, do piwnicy i na strych, rzadko pozostawiono je w wyjściach zewnętrznych a wcale nie natrafiono na nie w wejściach do pomieszczeń mieszkalnych. Często konstrukcja deskowa zabezpieczające wejście do domu zachowała się w wersji dwoinkowej o niezależnych górnych i dolnych połówkach w drzwiach podwórzowych. Główną formą drzwi domowych była konstrukcja płycinowo - ramowa o różnorodnie opracowanych płycinach wpasowanych pomiędzy szerokie ramy tworzące konstrukcje skrzydeł. W tym wypadku zawiasy pasowe używane były rzadziej, przeważały zawiasy tarczowe, kątowe oraz z wąsami. Drzwi zamykano na zamki skrzynkowe, ale pojawiły się także zamki wpuszczone. Przy wejściu sama forma drzwi służyła podniesieniu prestiżu gospodarza, były to więc drzwi najbardziej dekorowane. Spotyka się jeszcze przykłady od form zwielokrotnionej liczby płycin, niegdyś polichromowanych strefowo, lub podobnie jak okiennice z dekoracją przedstawiającą wazony kwiatów, owoce czy ptaki; form płycin z motywem dekoracji architektonicznej, boniowania, kanciastych rautów czy równomiernego żłobkowania, ze słupkami lub listwami przytykowymi w formie historyzujących kolumn, po elementy płaskorzeźbione, nieraz z niezwykłą starannością, o motywach kwiatowych, roślinnych, antykizujących tarcz, sztandarów, festonów. Dekoracji dopełniały szyldziki zamków wykute, bądź odlewane z mosiądzu w profilu wazy, miecza, serca płomienia z sylwetką orła pruskiego, koguta lub wieńca i klamki pierw kute w złożone bryły stożków, walców i kul, potem importowane z miasta w formie odlewanych sfinksów, lwów, geniuszów, gryfów czy wici roślinnej. Motywy z drzwi najokazalszych domów podcieniowych były wzorem dla ozdoby wejścia w mniejszych gospodarstwach, gdzie w prymitywizowanych formach powtarzano liściaste lub promieniste okręgi, glify lub cięte kratkowania na dole. Wejście był niezwykle ważnym miejscem domu, tu też zazwyczaj umieszczano wycięte inskrypcje o właścicielu, budowniczym i dacie budowy, często umieszczony był gmerk albo ornament utworzony z fantazyjnych linii liter imienia i nazwiska właściciela. Kiedy wysokość wnętrz domów została podniesiona, nad wejściem pojawiło się miejsce na dodatkowe doświetlenie sieni. Nadświetle to wykorzystano do przeniesienia tam inskrypcji związanej z budową domu i inicjałami gospodarza.

Drzwi wewnętrzne z sieni reprezentacyjnej i w wielkiej izbie, chociaż w skromniejszym zakresie także i one wyróżniały się od innych bardziej dekoracyjną formą płycin czy bogatszą klamką. W wielkich izbach większych domów prowadziły oddzielne drzwi do pokoi w przyległym trakcie. Często posiadały one wspólne architektoniczne obramienie sugerując jakby ich dwuskrzydłową formę, podkreśloną dodatkowo wspólną oprawą z drzwiami pomiędzy tymi mniejszymi pokojami. W domach z holenderskich zagród można zauważyć szczególne zamiłowanie do mnożenia drzwi. Pomieszczenia przy ścianie obory podkreślał rząd wstawionych obok siebie drzwi oddzielonych jedynie słupkiem węgaru odrzwi.

Z budową domu wiąże się także jego stałe wyposażenie. Takimi były zamontowane w ścianach działowych między pokojami szafy, czasami o drzwiach takich samych jak wejściowe. W wielkiej izbie szafy te zapewne mieściły bieliznę stołową i kredens (trzeba przypomnieć nie tylko nieporównanie wyższy status majątkowy mieszkańców Żuław niż w innych regionach i naśladowanie życia mieszczan gdańskich czy elbląskich) zapewne tez księgo religijne i gospodarskie. W niektórych domach o mieszkalnym poddaszu zachowały się szafy tworzące wręcz ścianę. Te zapewne służyły dla trzymania głównie garderoby i pościeli. Zauważono w niektórych domach także szafy wmontowane w ściany zabudowanych schodów na poddasze bądź do piwnicy, a czasami wręcz wejście do piwnicy znajdowało się w opracowanym dekoracyjnie, drewnianej "szafie'.

Domy mieszkalne na Żuławach, zbudowane były starannie, ale nie ograniczano się jedynie do poprawności konstrukcyjnej, każdy budynek był ponadto mniej lub bardziej dekorowany. Nie można na obecnym etapie badań powiedzieć, czy ściany zewnętrzne były pierwotnie jednorodnie bielone wapnem, pokostem z barwnikiem, (krwią bydlęcą ), smołowane, czy każdy element architektoniczny malowano w innym kolorze, a może malowano jakieś motywy geometryczne, roślinne, zoomorficzne, czy też pozostawione było w surowej strukturze drewna, faktury ceglanego wątku, kontraście rygla z ceglanym lub otynkowanym wypełnieniem. Gloger w swoich wspomnieniach opisując podróż przez Żuławy zwraca uwagę na barwnie malowane budy - gospody przy drogach wodnych[8] Czy malowanie w jaskrawych kolorach ścian ograniczała się tylko do gospod, czy także dotyczyła innych budynków trudno rozstrzygnąć. Co prawda Mężyński stwierdza, iż mennonici, w przeciwieństwie do niemieckich gburów unikali nawet obrazów w jaśniejszych kolorach[9], ale znane obrazy, hafciarstwo, dekoracja mebli z domów tej grupy wyznaniowej bynajmniej o tym nie świadczy. Malowanie ścian miało także (lub głównie)znaczenie ochronne przeciw owadom, lub przed wilgocią. Na pewno malowane były okiennice i drzwi, zapewne też odrzwia, ramy okienne, obramienia okien. Okiennice i drzwi malowano zarówno ochronnie całościowo, ale też w innym kolorze ramę, w innym płycinę. Ślady polichromii na okiennicach domu w Przemysławie przedstawiające kwiaty i owoce, świadczą o bardziej ambitnych realizacjach.

Podstawę estetyki domu tworzą jego elementy ciesielskie. Takimi są formy zaciosania wysuniętych końców belek stropowych. Opracowywane były one albo w prosty ćwierwałek, ćwierćwałek z dolną lub górną plintą, simę z plintą, kompozycję ćwierćwalków, wklęsek i plint, niemal esownic, czy w przypadkach z k. XIXw. końcówki belek stropowych nabierają przekroju gotyckiej kształtki ustawionej pionowo. Ostatki krokwi wycięte bywały zazwyczaj w długą esownicę lub układ dlugiej i krótkiej esownicy. Innym rozwiązaniem zwieńczenia ściany było zasłonięcie ostatków bele i oczepu profilowaną deską, lub wręcz profilowe sfazowanie powierzchni belki wieńczącej. W drewnianych domach żuławskich ściany łączone była na jaskółczy ogon, ale zawsze węgły osłaniała deska. W końcu XVIII w. jej krawędź wewnętrzna wycięta bywała sinusoidalnie, w formę profilu łuku partyjskiego, profil kolumny z nadmiernie zaznaczonym entasis, cokołem i kapitelem. Najczęściej jednak deski przez nabicie profilowanych listew udawały narożny pilaster toskański. Na niektórych deskach w strefie "kapitelu" wprowadzony był jakiś element zdobniczy - koła, pierścienie, sześcioramienne gwiazdy. W domu podcieniowym w Bystrzu na narożach umieszczone są wręcz kolumny. W ścianie szczytowej szczyt odgradzała wysunięta belka. Spotyka się też czasem profilowany gzyms, poddarty na kształt niskiego trapezu pośrodku. Deski oszalowania szczytu dołem wycięte były także mniej lub bardziej fantazyjnie - w trójkątne, sinusoidalne, luskowe, treflowe wykroje, czasami jeszcze z wyrzynanymi motywami kół, łuków, serc. Okna ujęte były w deskowe obramienia, często górna miała kształt trójkątnego tympanonu a boczne, przechodząc przez parapet wydzielały podokienną płycinę, lub zakończone były wyciętymi glifami, łezkowaniem czy kołem. Pod koniec XIXw. pojawiały się także naczółki z wyciętą ażurową dekoracją o motywach plecionki lub wici roślinnych. Na przełomie XIX i XX wieku nastąpiła istna eksplozja dekoracji w formie laubzekinowych wycinanek. Umieszczano je zarówno w szczytach, pomiędzy deskami wiatrowymi a pazurem, także między deskami wiatrowymi a ostatkami płatwi więźby dachowej, jako wsporniki pod ostatkami płatwi. W nowych domach podcieniowych zajmowały miejsce dawnych mieczy, umieszczane pomiędzy podporą a tramem podstawy wystawki. Głównie jednak wypełniały szczyty i boczne przestrzenie ganków. Motywy zdobnicze laubzekinu bywały różnorodne, od prostych kratek i wolutowych wici, po bogate przenikające się plecionki z rozróżnialnymi liśćmi winogron, kasztanów lipy, z motywem kwiatów, okrągłych tarcz, gwiazd, a nawet ptaków, gryfów, lwów. Przypuszcza się, iż użycie motywu gwiazdy, zwłaszcza sześcioramiennej pośrednio świadczy o mennonickim wyznaniu właściciela.

Dekoracja wnętrza wobec braku jednoznacznych przykładów pozostaje w sferze spekulacji. W najbogatszych domach podcieniowych znajdowały się bądź to w kuchni, bądź reprezentacyjnej sieni (Przemysław), w pokoju letnim (w nieistniejącym domu rodziny Wiehland w Marksach, w Żuławkach), czy też w wielkiej izbie - Palczewo[10] flizy - kafle holenderskie ze scenkami rodzajowymi lub motywami dekoracyjnymi. W innych, jak świadczą nieliczne zaobserwowane relikty (np. w Kazimierzowie, Giemlicach) drewniane ściany malowane były w motywy kwiatów lub kolorowych szlaków biegnących dookoła pokoju i reprezentacyjnej sieni na ścianach pod sufitem, chociaż może związane to było z funkcjonującą w budynkach gospodą). Pierwotna polichromia przykryta była niemal zawsze warstwami tapet, jakie od 2 poł. XIXw. wyklejały ściany pomieszczeń mieszkalnych. Ich różnorodność była odzwierciedleniem aktualnej mody i gustów mieszkańców. Wnętrza sieni, służbowej, spiżarni malowano jednolicie na olejno.

Budynki murowane

Zmiany na wsiach żuławskich, szczególnie wprowadzenie budownictwa ceglanego - związanego z powstawaniem licznych cegielni, wpłynęło na wymianę starych budynków na nowe. Pobudowane zostały zarówno reprezentacyjne domy - dwory wielkich gospodarzy, i mniejsze domy, także w zagrodach holenderskich, a od pocz. XXw. wręcz całe zagrody w typie holenderskim wznoszone były całkowicie z cegły. Budynki murowane z XIX i XX w. przebadane są w jeszcze mniejszym zakresie niż drewniane. Dokumentowane były sporadycznie i właściwie nie można powiedzieć o nich wiele. Brakuje też, tak jak i w przypadku budownictwa drewnianego, udokumentowanego związku z menonitami czy potomkami osadników holenderskich, na pewno jednak podobnie jak niemieccy, ewangeliccy czy katoliccy sąsiedzi i menonici budowali i zamieszkiwali nowe, ceglane domy. Ceglane budownictwo XIX wieku w większości oparte na urzędowych wskazaniach, normach i ekonomicznych wyliczeniach nie prezentuje już jakiejś żuławskiej odrębności. W oparciu o rozpoznane przykłady można stwierdzić, iż część z nich, powtarza drewniany układ domów drewnianych, powstały też w wyniku wymiany ścian dawnego budynku, z wielką izbą, czarną kuchnią i sienią, inne są realizacją układów dworów - zamiast jednej "wielkiej" izby - salon połączony z jadalnią, z oddzieleniem sieni reprezentacyjnej w centrum, od sieni gospodarczej od szczytu, równoważnych pokojach po obu stronach sieni reprezentacyjnej, wprowadzeniem reprezentacyjnej formy biura majątku. Na zewnątrz były to wolnostojące budynki, 1,5 kondygnacjowe, o obniżonych dwuspadowych dachach, na ogół symetrycznych, 7 - osiowych fasadach, czasami wzbogaconych o większy czy mniejszy piętrowy ryzalit, często z dostawionym gankiem przed wejściem, arkadowym podcieniem wgłębnym lub loggią w facjacie, z bogatym, ceglanym detalem w formie gzymsów, fryzów a nawet pilastrów, nadłęczy, historyzujących obramień, często terakotowych fryzów a nawet z ustawionymi terakotowymi figurami w e wnękach akroterionach i sterczynach na szczytach. Na przełomie XIX i XX w. wprowadzone zostały elementy secesji, importowane motywy willi szwajcarskich, stylu kurortowego czy też miejscowego regionalizmu. Tendencje regionalizmu żuławskiego szczególnie silnie wystąpiły po I Wojnie Światowej. Opracowane były projekty zarówno pojedynczych domów kolonijnych, jak też całych zagród odwołujących się wręcz do tradycji osadnictwa holenderskiego. Powstały wówczas realizacje, typu langhoff. (np Stobiec, Suchy Dąb), a motyw ryglowego, wspartego na slupach podcienia chętnie został przyjęty dla budynków publicznych w okresie III Rzeszy - np. Zwierzno, co być może po 1945 r. mogło być przyczyną uznaniu tej właśnie formy za ekspozycję "typowo" niemieckiego, narodowego stylu.

Drewniane budynki gospodarcze w zagrodzie holenderskiej zachowały się w jeszcze mniejszym stopniu niż mieszkalne. Budynki inwentarskie były zastępowane murowanymi jeszcze przed 1945 r. a proces wymiany pierwotnych ryglowych (jak można wnosić z nielicznych udokumentowanych przykładów) obór na ceglane toczył się przez okres mniej więcej 50 lat od ok. 1880 po lata 40 - te XXw. Największe zmiany pod tym względem, nastąpiły po 1945 roku, a zwłaszcza w 4 ćw. XXw. drewniane obory zastępowano murowanymi, ceglane modernizowano, przebudowywano lub otynkowano, wreszcie całkowicie wymieniano na nowe budynki o zmienionej bryle i materiale budowlanym, chociaż nadal często zblokowane tradycyjnie z domem. Stodoły w czynnych rolniczych gospodarstwach zastąpione zostały silosami zbożowymi, a nieużytkowane najczęściej niszczały, pokąd ich nie rozebrano.

Z nielicznych zachowanych drewnianych obór oraz archiwalnych fotografii wynika, iż posiadały z reguły słupowo - ryglowe ściany, ustawione na ceglanych lub kamienno - ceglanych fundamentach, oszalowane pionowo, z oświetleniem w postaci wąskich, poziomych, przeszklonych szczelin pomiędzy ryglem nadproża a wieńca ściany. Jak świadczą zachowane przykłady, o ile obora była wyższa od domu, to pierwotnie wystającą nad dach domu partię jej ściany szczytowej przesłaniały ukośnie przybite deski. Oddzielną kwestią jest element wprowadzenia murowanej ściany ogniowej, czy pojawiła się dopiero wraz z wymianą drewnianej obory na ceglana, czy też wstawiano ją już wcześniej. Różna jest też jej wysokość, od zwykłej przegrody, nieznacznie tylko przegradzającej jednakowej wysokości kalenice, po wyższą zarówno od dachu nad domem jak też i nad wyższym od domu dachem obory. Nadzwyczaj rzadko spotykano w zagrodzie typu holenderskiego na Żuławach zachowane ceglane wypełnienie ryglowych konstrukcji ścian obory, chociaż licznie stosowano takie rozwiązanie w budynkach wolnostojących. Być może przykrywało je oszalowanie. Unikalnymi są zrębowe lub sumikowo - łątkowe konstrukcje ścian i obserwowano je jedynie w małych obiektach.

Z uwagi na fakt, iż nie zawsze przebudowa obory wiązała się z przebudową stodoły, dla zwiększenia stanowisk dla zwierząt hodowlanych często ustawiani oborę poprzecznie do osi zagrody tworząc wtórne warianty układów kątowych czy krzyżowych. Podobne zjawisko następowało przy rozbudowie całościowej części gospodarczej, dostawiano stodoły nie zawsze zgodnie z dawnym układem. Zmieniała się też niekiedy dawna bryła zagrody, pierwotnie wspólna kalenica dachu na równej wysokości nad wszystkimi budynkami lub podzielona na osobne dachy nad każdym obiektem - nad domem, wyższy nad oborą ulegała zniekształceniu. Zaobserwowano wydzielenie w bryle wyższą wspólną kalenicą nad oborą i stodołą. Chociaż wysokość dachów nad oborą i stodoła była niemal zawsze w zaobserwowanych przykładach jednakowa, różniły się głównie konstrukcją i kątem połaci. Wysokość kalenicy obory powstawała z uwagi na piętro magazynowe nad częścią inwentarską, tu więźba dachowa (stolcowo - płatwiowa z zastrzałem) opierała się na dwóch rzędach stolców ustawionych na belkach stropowych; w stodołach wynikała konstrukcji całego budynku. W jednych poddasze nad oborą otwarte było do boiska stodoły, w innych oddzielała je ściana deskowa lub murowana. Nie sposób obecnie ustalić reguły tych rozwiązań, na ile były one pierwotne, na ile wtórne, powstałe w wyniku przebudowy. Pierwotnie cały dach kryty był trzciną (lub strzechą ze słomy żytniej), trudno dzisiaj, po kilkakrotnej zmianie poszycia na ocalałych budynkach formułować jednoznaczne wnioski, ale można wnosić, ż strzecha najdłużej utrzymała się nad stodołami i domami, a dachówkę kładziono w pierwszej kolejności nad oborami ( choćby z uwagi na fakt, iż ta część była najczęściej przebudowywana a dla rolniczego charakteru produkcji najważniejsza).

Wnętrza budynków inwentarskich z reguły pozostawały niezmienione, często zresztą zachowywały wewnętrzną drewnianą konstrukcję dawnej obory w postaci dwóch rzędów słupów dźwigających podciągi, na których spoczywały belki stropowe o ile przebudowa ograniczała się jedynie do wymiany ścian zewnętrznych. Wylane podczas przebudowy betonowe koryta i żłoby determinowały taki właśnie rozplanowanie stanowisk w okresie powojennym. Jednostkowe przykłady rozplanowania wnętrza obory, na jakie można natrafić w publikacjach nie wyjaśniają, czy pokazane tam stanowiska zwierząt wiązały się z charakterem gospodarstwa ( czy było ono bardziej hodowlane, czy bardziej towarowe), organizacji pracy w oborze, czy też podyktowane było innymi, indywidualnymi względami np. położeniem pastwiska, dziedzińca gospodarczego.

Wyróżnić można trzy główne typy budynków inwentarskich w zagrodzie typu holenderskiego. Typ pierwszy to budynek parterowy, dwa pozostałe to budynki o bryle 1,5 kondygnacjowej: - jeden ze słupowo - ramową ścianą pięterka oszalowaną pionowo, drugi o ceglanej ściance kolankowej, różnej wielkości, niekiedy stanowiącej pełną kondygnację, jednorodnej z dolną partią muru, lub co najwyżej podkreślonej detalem architektonicznym, z wmontowanymi ceramicznymi lub betonowymi elementami dekoracyjnymi w postaci głów zwierząt - konia, krowy, czasami z cyfrą, inicjałami właściciela i datą. Budynki te na dole przeznaczone były na chów zwierząt domowych, na wysokim poddaszu trzymano słomę, czasami paszę czy ziarno a w niektórych przypadkach w budynku inwentarskim znajdowała się na dole rampa, po której, w razie powodzi można było zwierzęta wyprowadzić na wyższą konsygnację. Podcień ustawiony przed oborą w Balewie, Różewie czy Krzewsku może świadczyć, iż poddasza niektórych z nich mogły pełnić funkcję spichlerzy.

Podobnie jak budynki inwentarskie, budynki stodół nie zostały zbadane, jednak w przeciwieństwie do nadal używanych obór obecnie, z uwagi na zmianę technologii w rolnictwie ich rola jest coraz mniejsza, i są masowo rozbierane. Nie były też dokumentowane w takim stopniu jak budynki mieszkalne, więc wszelkie wnioski mogą być formułowane jedynie w zakresie daleko ogólnym. Wymiana konstrukcji i oszalowania następować musiała co kilkadziesiąt lat, nie wiadomo jednak jaki związek miały późniejsze przebudowy z pierwotną formą. Rzadko natrafić można na sygnowane budynki stodół, nie wiadomo też zresztą, czy sygnatura odnosiła się do całości budowli, czy reliktu wmontowanego w całość konstrukcji (np. stodoła w Izbickach). Są to budynki od prostych, drewnianych oszalowanych jednosąsiekowych dobudówek do obór, poprzez układy z jednym boiskiem oddzielającym od obory jeden sąsiek z zapolem lub dwoma zapolami - w układach wzdłużnych zagrody, po budynki dłuższe - o dwóch sąsiekach przedzielonych boiskiem, dwóch sąsiekach i dwóch boiskach, co przeważało w układach kątowych. W układach krzyżowych, po dwóch stronach obory budowano bądź jednakowe moduły jedno czy dwusąsiekowe, bądź zróżnicowane wielkością, co mogło wynikać z kolejnych rozbudów. Wnosząc z archiwalnych planów wsi, na których zaznaczano wielkości poszczególnych zagród można wnosić, iż w niektórych przypadkach w zagrodzie holenderskiej znajdowały się stodoły większej liczbie sąsieków.

Oprócz budynków gospodarskich połączonych w zagrodę typu holenderskiego w gospodarstwie znajdowały się budynki wolnostojące - dodatkowe obory i stodoły, wozownie i spichlerze.

Architektura obór wolnostojących tym się różniła od zblokowanych w zagrodzie, iż posiadały elewację szczytową, często potraktowaną reprezentacyjnie, z detalem architektonicznym, często elementami historyzmu - neogotyku, z dekoracją w postaci odlewów, głów krów czy koni, inicjałami właściciela, data budowy, często jednak zdarza się, iż umieszczano na nich symbole wiązane z mennonickim wyznaniem właściciela - takim najbardziej jednoznacznym elementem jest motyw gwiazdy, najczęściej sześcioramiennej wykonanej w tynku lub wątku ceglanym - np. w Palczewie, Mirowie. Czasami frontowa cześć obory była spichlerzem - ryglowy spichlerz w Jezierniku, murowane w Brzózkach, Kmiecinie,

Wolnostojące stodoły bądź w układach dawnych zagród gburskich (adaptowanych także przez osadników "holenderskich" i ich potomnych) zamykających podwórze naprzeciw domu, bądź postawione równolegle różniły się od zblokowanych w zagrodzie głównie wielkością osiągając w niektórych przypadkach znaczną długość. Na pocz. XX w. pojawił się typ stodoły o obniżonym dachu, który wprowadził nową bryłę w krajobraz architektoniczny żuławskiej wsi.

Licznie zachowaną do dzisiaj grupę budynków gospodarczych są spichlerze i wozownie, często łączące te dwie funkcje. Są to najczęściej budynki parterowe, lub 1,5 kondygnacjowe zbudowane w konstrukcji słupowo - ryglowej ustawionej na ceglanej podmurówce, oszalowane pionowo, o dwuspadowym dachu nakrytym dachówka holenderką. Z reguły posiadały jeden lub dwa wjazdy w ścianie szczytowej, bądź od strony podwórza, bądź bezpośrednio od strony wjazdu do gospodarstwa lub nawet ulicy - np. w Stogach, Nowym Stawie. Mniejsze budynki były wewnątrz jednoprzestrzenne, czasami z przejazdem na przestrzał, w większych wydzielone były zabudowane schody na poddasze, nierzadko z oddzielnym wejściem pomiędzy wjazdami lub w innej ścianie, a także dodatkowe pomieszczenia w przyziemiu, połączone, lub często bez wewnętrznej komunikacji między nimi. Konstrukcję piętrowych spichlerzy wzmacniały dodatkowe rzędy słupów wspierających podciągi pod stropami wyższych kondygnacji.

Wznoszono także budynki spichrza z wierzejami w dłuższej ścianie, bez przejazdu - Karczowiska Górne.W niektórych wypadkach, np. w Brudzendach Wielkich spichlerz-wozownia połączony był ze stodołą, mieścił też na piętrze pokoje dla pracowników sezonowych. W Gniazdowie ryglowy spichlerz połączony był z murowaną oborą - dostawioną zapewne w miejscu starszej w k. XIXw.

Elementami dekoracyjnymi tych budynków gospodarczych były esowato wygięte szpongi lub listwy wierzej - np. w Orłowie 1, dolne wycięcia desek oszalowania, zaciosane ostatki belek stropowych i płatwi, obramienia okien podobnie jak w budynkach mieszkalnych w formie deski wyciętej w niski, trójkątny naczółek, płycinowo - ramowe lub żaluzjowe okiennice, a w obiektach zbudowanych w k. XIXw., lub wówczas remontowanych ażurowa, wycięta dekoracja w zwieńczeniach szczytów, pomiędzy deskami wiatrowymi a pazdurem. Na niektórych zachowały się kute chorągiewki i wiatrowskazy.

Natrafiono tylko na jeden niewielki podcieniowy spichlerz - wozówke ( mocno zniekształcony), zapewne budynków takich było węcej.

Spichlerze i wozownie murowane wznoszone od 2 poł. XIXw. były typowymi realizacjami zbliżonymi sposobem kształtowania architektury do budynków inwentarskich lub przemysłowych, rzadko przewyższając je artystycznie.


Przypisy
[1] Stankiewicz, 523,
[2] R, Jantzen, J. Jantzen, op. cit., il.67, s.67.
[3] Stankiewicz , s. 523,
[4] Schmid, s. 259, 291, 304; Kloeppel,il. 82, s. 185;R. K. Janzen, J.M. Janzen, Mennonite Furniture, 1991 Good Books Intercourse PA 17534, il. 2,s. 18, il. 7,8, 37 - odnosila się do domów mennonitow w Ameryce zachowujących jednakże tradycyjny uklad jak z domach na żuławach
[5]9 Dokumentacja większości "zwykłych" domów drewnianych wykonywana była sporadycznie i losowo, bez określonej wcześniej tezy o ich holenderskiej proweniencji. Zagroda "holenderska" jest tu rozumiana jako typ budynku, nie związanym z narodowym pochodzeniem jego mieszkańców. Ponieważ większość zachowanych obiektów pochodzi z XIXw., nieliczne z k. XVIIIw. można zastanawiać się jedynie nad przynależnością wyznaniową ich właścicieli. Mennonici, będący do 4 ćw. XIXw. głównie dzierżawcami gospodarstw, niepewni przedłużenia kontraktu dłużej użytkowali stare domy drewniane i z tego powodu właśnie ich domy dotrwały najdłużej. Pozostanie to w sferze hipotez.
[6] Stankiewicz, op.cit.
[7] mówią o tym też pamiętniki Polaków przebywających na Żuławach.
[8] R. Morcinek, Pamiętnik Karola Glogera, s. 270 - 271,
[9] Mężyński, s. 231;
[10] Stankiewicz, il. 38


Start | Wprowadzenie | Ściągnij e-book | Konferencja 2001 | Podziękowania | Nota prawna | Kontakt
Artykuły: Polska | Małopolska | Mazowsze | Ziemia Łęczycka | Żuławy | Nizina Sartawicko-Nowska | Ziemia Kwidzyńska | Ziemia Walichnowska | Ziemia Sieradzka | Ziemia Wieluńska

Copyright 2005 © jerzyszalygin@wp.pl